3 sierpnia zostanie wznowiony sezon WTA, który został przerwany w marcu z powodu pandemii koronawirusa. Tego dnia rozpocznie się turniej w Palermo. Tydzień później zaplanowano imprezy w Pradze i Lexington. Tenisistki są spragnione powrotu do rywalizacji, ale kwestia bezpieczeństwa jest priorytetem.
- Musimy znaleźć sposób na to, jak rozwijać się, przy jednoczesnym zapewnieniu wszystkim bezpieczeństwa. Jeśli szukamy normalności, prawdopodobnie nie zobaczymy jej aż do 2022 roku, a to jest bardzo długi czas - powiedział Steve Simon dla portalu thenational.ae.
Tenisowe organizacje zrobią wszystko, co możliwe, aby zapewnić zawodnikom możliwość zarabiania pieniędzy, a turniejom utrzymanie rentowności. - Nie chcemy stracić sponsorów i partnerów nadawczych. Musimy starać się pracować w nowych warunkach w tak bezpieczny sposób, jak to tylko możliwe - stwierdził szef WTA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Malwina Smarzek-Godek i jej nowe hobby
- Nadal mamy wiele problemów, choćby z kwarantanną, co będzie trwało do końca roku. Wszystko z tygodnia na tydzień jest prowizoryczne. Jednak doszliśmy do punktu, w którym musimy starać się zrobić jak najwięcej i wykorzystać ten rok jako test uczenia się, jak będziemy żyć z tym wirusem i jak zaczniemy działać, aby się rozwijać, ponieważ ten problem nie zniknie jutro - skomentował.
Po wznowieniu rozgrywek, nowy ranking WTA będzie obejmował wyniki osiągnięte przez tenisistki na przestrzeni 22 miesięcy (od marca 2019 do grudnia 2020). W kolejnym sezonie system 12-miesięczny zostanie przywrócony, o ile koronawirus nie będzie już dokuczliwy i kobiecy cykl wróci do normalności. Wszystko po to, aby dać jakiś komfort zawodniczkom.
- To nie są normalne czasy, ale musimy spróbować działać w niedoskonałym świecie, aby znaleźć możliwie najlepszy poziom uczciwości i możliwości w tej niekomfortowej sytuacji - mówił Simon.
Zobacz także:
Danielle Collins usunięta z rozgrywek WTT. Złamała przepisy bezpieczeństwa dot. COVID-19
Serena Williams i Sloane Stephens gwiazdami nowego turnieju w Lexington