Ponad miesiąc temu władze Francuskiej Federacji Tenisowej (FFT) podjęły decyzję o przełożeniu paryskiego turnieju z przełomu maja i czerwca na 20 września - 4 października. Nie spotkała się ona z pozytywnym odzewem, ponieważ nie została skonsultowana z zawodnikami i doprowadziła do utrudnień w organizacji kalendarza na sezon 2020.
Aktualnie tenisowe rozgrywki na szczeblu międzynarodowym są zawieszone co najmniej do 13 lipca, ale trudno określić, kiedy nastąpi powrót do rywalizacji. Decyzje ATP, WTA i ITF są uzależnione od rozwoju pandemii koronawirusa oraz reakcji władz poszczególnych krajów.
We Francji postanowiono już odwołać lekkoatletyczne mistrzostwa Europy, które miały się odbyć pod koniec sierpnia. Teraz media nad Sekwaną piszą, że ważą się losy Rolanda Garrosa. Na razie dziennik "Le Parisien" poinformował, że organizatorzy zdecydowali się opóźnić imprezę o tydzień. Tym samym mecze głównej drabinki miałyby się rozpocząć 27 września, co umożliwiłoby rozegranie eliminacji.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Informacje przekazane przez dziennikarzy nie powinny być zaskoczeniem. Ze strony ATP już wcześniej pojawiły się doniesienia, że sezon na mączce może zostać wydłużony. Dzięki temu tenisiści będą mieli czas, aby przygotować się do gry na nawierzchni ziemnej po ewentualnym rozegraniu US Open 2020 na kortach twardych. Ponadto pozwoli to na zaplanowanie dwóch imprez rangi ATP Masters 1000 przed Rolandem Garrosem.
Decyzje w sprawie ostatecznego kształtu kalendarza rozgrywek mają zostać podjęte do czerwca. Wówczas powinien być znany los wszystkich imprez, które tego lata były planowane na amerykańskich kortach twardych.
Czytaj także:
Cilić: Przerwa w rozgrywkach nie osłabi Federera i Nadala
Syn Borga będzie trenować w akademii Nadala