Mecz Magda Linette (WTA 43) z Arantxą Rus (WTA 93) miał odbyć się w poniedziałek, ale nie doszło do niego z powodu deszczu. Tenisistki te nigdy wcześniej się nie zmierzyły. Holenderka w głównej drabince imprezy w Melbourne znalazła się po raz pierwszy od 2013 roku. Zawodniczka z Monster znana jest ze zwycięstw nad tenisistkami z Top 5 rankingu w wielkoszlemowym turniejach, w Rolandzie Garrosie 2011 nad Kim Clijsters (po obronie dwóch piłek meczowych) i w Wimbledonie 2012 nad Samanthą Stosur. We wtorek Linette bardzo dobrze rozpoczęła, ale ostatecznie przegrała 6:1, 3:6, 4:6.
Linette od początku nadawała ton wydarzeniom na korcie. Przyspieszała grę i zmieniała kierunki, gdy wypracowała sobie dobrą okazję do zadania ostatecznego ciosu w wymianach. Dobrze serwowała i returnowała, utrzymywała piłkę w korcie, popełniała mało błędów. Rus stać było na pojedyncze udane zagrania. W drugim gemie Polka popisała się kombinacją krosa forhendowego i woleja. W ten sposób uzyskała przełamanie po grze na przewagi. Prowadzenie 4:0 zdobyła po błędzie forhendowym rywalki. Holenderka była rozregulowana, brakowało jej cierpliwości i pomysłów na przeciwstawienie się solidnej, uporządkowanej taktycznie Linette. W siódmym gemie Polka odparła dwa break pointy, a I set dobiegł końca, gdy Rus wyrzuciła forhend.
Zobacz także - Australian Open: Iga Świątek - Timea Babos. Była liderka rankingu deblowego pierwszą rywalką Polki w 2020 roku
W II partii nastąpiła zmiana oblicza Linette, z solidnej i mającej pomysł na grę na tenisistkę zagubioną, która kompletnie straciła swój rytm. W drugim gemie oddała podanie pakując piłkę w siatkę i robiąc podwójny błąd. Zepsuty bekhend sprawił, że Polka przegrywała 0:4. Rus przestała psuć, operowała spokojną, długą piłkę utrzymując ją w korcie i sytuacja na korcie całkowicie się odmieniła. Walcząca o załapanie się na grę Linette obroniła pierwszą piłkę setową przy 0:5, a w siódmym dwie kolejne. Poznanianka wykorzystała trzeciego break pointa na 2:5 świetną akcję wieńcząc drajw wolejem. Rus dopięła swego za piątym setbolem. W dziewiątym gemie Linette odparła czwartego, ale set dobiegł końca po jej błędzie.
ZOBACZ WIDEO: Wielki problem polskich skoków narciarskich. "Poza liderami nie ma już nikogo"
Wydawało się, że niezła końcówka II seta może Linette pomóc się odblokować. Tymczasem na otwarcie II partii oddała podanie psując bekhend. Wciąż grała szarpany tenis, w którym więcej było błędów i walki z własnymi słabościami niż mądrze konstruowanych akcji. Atakowała, ale zbyt rzadko proponowała zmiany tempa i kierunków. Rus dzielnie się broniła i bazowała na pomyłkach zagubionej poznanianki. Holenderka stanowiła mur, przez który Linette nie była w stanie się przebić. W piątym gemie Polka odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła bekhend. Poderwała się do walki i świetnym wolejem odrobiła część strat. Na niewiele się to jej jednak zdało. Akcja z głębokim returnem i smeczem przyniosła Rus przełamanie na 5:2. Holenderka miała słabsze momenty i nie zakończyła meczu za pierwszym serwisowym podejściem. Dopięła swego przy 5:4, gdy forhendem wykorzystała już pierwszą piłkę meczową.
W trwającym dwie godziny i 15 minut meczu Linette popełniła sześć podwójnych błędów. W sumie miała 51 pomyłek przy 30 kończących uderzeniach. Rus zanotowano 15 piłek wygranych bezpośrednio i 36 pomyłek. Obie tenisistki zaliczyły po sześć przełamań. O trzy punkty więcej zdobyła Polka (92-89), ale te najważniejsze padły łupem Holenderki.
Linette w wielkoszlemowych turniejach najdalej dotarła do III rundy, w Paryżu (2017), Melbourne (2018) i Londynie (2019). Rus po raz drugi awansowała do II rundy Australian Open (2011). Jej najlepszy wielkoszlemowy rezultat to 1/8 finału Rolanda Garrosa. W ubiegłym sezonie Holenderka zdobyła 10 tytułów ITF i wróciła do Top 100 rankingu. Kolejną jej rywalką będzie Madison Keys.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 71 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 20 stycznia
I runda gry pojedynczej kobiet:
Arantxa Rus (Holandia) - Magda Linette (Polska) 1:6, 6:3, 6:4