W finale US Open 2019 Danił Miedwiediew przegrał 5:7, 3:6, 7:5, 6:4, 4:6 z Rafaelem Nadalem. - Przed meczem nie czułem obaw - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal atptour.com. - Miałem wszystko do wygrania, a to Rafa był tym, który miał coś do stracenia. Wyszedłem na kort, dałem z siebie wszystko i jestem z siebie dumny. Muszę przyznać, że on był lepszy. Nie czuję żalu.
Rosjanin zmusił swojego przeciwnika do prawie pięciogodzinnej batalii, choć przegrywał już 0-2 w setach, a w trzecim miał stratę przełamania. - Podczas trzeciego seta już układałem sobie w głowie to, co powiem podczas ceremonii - przyznał. - Jednak z powodu kibiców walczyłem jak diabli. Czułem, że chcą pooglądać więcej tenisa. Dopingowali mnie jak szaleni. Wiedziałem, że muszę zostawić serce dla siebie, ale też dla nich. Jestem im wdzięczny. Byłem sobą, rywalizowałem o każdy punkt i myślę, że to docenili. Mogę powiedzieć, że zrobiłem wszystko, co byłem w stanie.
- To był niesamowity mecz - kontynuował. - Na pewno go zapamiętam. Czy byłem blisko wygranej? Tak, o jednego seta. W piątej partii przy stanie 4:5 miałem piłkę na przełamanie. Zapamiętam to, jak wszystko z tego pojedynku. Jestem rozczarowany wynikiem, ale zadowolony ze sposobu, w jaki zagrałem.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Tomasz Kaczor pracował na fermie indyków. Dziś jest wicemistrzem świata
Dla 23-latka z Moskwy był to pierwszy wielkoszlemowy finał. - Gram w tenisa od 17 lat i mam za sobą wiele dużych meczów, choć nie tak wielkich, jak ten. Jestem gotowy, by wyjść na kort i starać się wygrać. W takich momentach jak w piątym secie to nie jest kwestia skupienia, strachu czy dekoncentracji. To sprawa dwóch rywalizujących ze sobą tenisistów. Od zawsze mówię, że tenis jest trudnym sportem, ponieważ na placu gry jesteś ty i twój rywal. Nie masz obok siebie zespołu, który będzie cię wspierał.
Niedzielnym meczem Miedwiediew spuentował niesamowicie udane dla siebie tygodnie. W sezonie gry na kortach twardych w Ameryce Północnej, prócz finału US Open, zagrał także o tytuł w Waszyngtonie i w Montrealu oraz zwyciężył w Cincinnati. Dzięki temu awansował na czwarte miejsce w rankingu i zapewnił sobie kwalifikację do Finałów ATP Tour.
- Całe to lato jest dla mnie niesamowite. Zapamiętam każdą chwilę. Mam dobrą pamięć, więc będę to pamiętał nawet w wieku 70 lat. Czasami nie grałem tak dobrze, jak chciałem, ale udało mi się dostać do finału i walczyć z jednym z najlepszych tenisistów w historii. Mam nadzieję, że będę mógł kontynuować to, co robię, i stawać się jeszcze lepszym - dodał.
Zobacz także - US Open: czwarty tytuł Rafaela Nadala w Nowym Jorku. Zrównał się z Johnem McEnroe'em