Tenis. US Open: Roger Federer nie tłumaczył porażki z Dimitrowem kontuzją. "To chwila Grigora, nie mojego ciała"

Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Roger Federer
Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Roger Federer

- Miałem ból górnej części pleców i szyi. To problem, który pojawił się po południu przed meczem, ale nie chcę o tym rozmawiać. To chwila Grigora, nie mojego ciała - mówił Roger Federer po porażce z Grigorem Dimitrowem w ćwierćfinale US Open 2019.

W tym artykule dowiesz się o:

W ćwierćfinale US Open 2019 Roger Federer przegrał 6:3, 4:6, 6:3, 4:6, 2:6 z Grigorem Dimitrowem. - Miałem swoje szanse, prowadziłem, a w czwartym secie miałem piłki na przełamanie powrotne. Początki czwartej i piątej partii były dla mnie bardzo złe - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal puntodebreak.com.

Dla Szwajcara to pierwsza porażka z Bułgarem w ich ósmej konfrontacji. - Grigor rozegrał świetny mecz. Ciągle zmieniał tempo, a ja w żadnym momencie nie czułem się komfortowo. Pod względem taktycznym nie zrobił nic, co by mnie zaskoczyło, po prostu podejmował lepsze decyzje. On ma potencjał, by grać w taki sposób i tej nocy był w stanie to zrobić. Muszę mu to oddać.

Przed rozpoczęciem piątego seta 38-latek z Bazylei poprosił o interwencję fizjoterapeuty. Po powrocie na kort w kilkanaście minut przegrał cztery gemy z rzędu, popełniając 10 niewymuszonych błędów. Nie chciał jednak tłumaczyć porażki kontuzją. - Miałem ból górnej części pleców i szyi. To problem, który pojawił się po południu przed meczem, ale nie chcę o tym rozmawiać. Dałem z siebie wszystko, co mogłem, walczyłem, ale on był lepszy. Musiałem spróbować się rozluźnić i przekonać się, czy będzie lepiej. Ale to jest chwila Grigora, nie mojego ciała - powiedział.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Marta Walczykiewicz: Kajakarstwo to sport dla twardzieli

Z tak nisko notowanym rywalem jak aktualnie Dimitrow (ATP 78) Federer w turnieju wielkoszlemowym nie przegrał od Wimbledonu 2013, gdy w II rundzie uległ wówczas notowanemu na 113. lokacie Serhijowi Stachowskiemu. - Jestem rozczarowany, że to już koniec, bo po kilku meczach, w których miałem trudne początki, czułem się dobrze. To w pewnym sensie można odbierać jako straconą szansę, bo prowadzisz w meczu i, jeśli wygrasz, to wiesz, że przed kolejnym będziesz miał dwa dni wolnego. Ale muszę przyjąć tę porażkę. Przegrane są częścią tej gry.

Zapytany o najbliższe plany, odparł: - To dla mnie pozytywny sezon. Teraz jestem rozczarowany, bo w tym roku nie zdobyłem żadnego tytułu wielkoszlemowego, ale życie jest w porządku. Wrócę i wszystko będzie dobrze. Zagram w Pucharze Lavera, Szanghaju, Bazylei, może w Paryżu i w Finałach ATP Tour. Teraz przez kilka dni odpocznę, a potem powrócę do pracy. Nie mogę doczekać się czasu, jaki spędzę z rodziną.

Zobacz także - US Open: niezniszczalny Danił Miedwiediew w półfinale. Stan Wawrinka ofiarą własnych błędów

Źródło artykułu: