W poniedziałek Andy Murray rozegrał pierwszy singlowy pojedynek od Australian Open 2019. W Cincinnati, w meczu I rundy, przegrał z Francuzem Richardem Gasquetem 4:6, 4:6. Po spotkaniu Brytyjczyk wyznał, że nie przyjął dzikiej karty do US Open 2019. Wcześniej nie zgłosił się do turnieju na bazie tzw. zamrożonego rankingu.
Murray chciał poczekać z decyzją po meczu z Gasquetem, dlatego nie podejmował pochopnych kroków. Jak się okazało, organizatorzy nowojorskiej imprezy poprosili go, aby poinformował ich szybciej, ponieważ zamykają listę osób z dzikimi kartami. - Nie czułem się na siłach, aby dziś podjąć decyzję o występie w singlu w Nowym Jorku. Szczególnie, że nie wiedziałem, jak będę się czuł po meczu [z Gasquetem - przyp. red.] - wyznał były lider rankingu ATP.
W takich okolicznościach triumfator US Open 2012 zaprezentuje się w Nowym Jorku tylko w deblu i mikście. Nie wyklucza natomiast, że przyjmie dziką kartą do rozgrywanego w tygodniu przed międzynarodowymi mistrzostwami USA turnieju w Winston-Salem. Brytyjczyk już planuje starty na azjatycką jesień. Jest zgłoszony do zawodów w Zhuhai i Pekinie.
Zobacz także:
Cincinnati: Bianca Andreescu i Rafael Nadal zrezygnowali ze startu
Ranking ATP: Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak z nowymi życiówkami
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Awans na igrzyska jest, pora na wymarzony medal? "Nikogo się nie boimy. Czujemy się mocni"