Nick Kyrgios o respekcie dla rywali. "Uderzanie piłki nad siatką nie wystarczy, by mieć mój szacunek"

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Nick Kyrgios
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Nick Kyrgios

- Nie będę szanować kogoś dlatego, że potrafi uderzać piłkę nad siatką. To nie wystarczy - stwierdził Nick Kyrgios, któremu często zarzuca się brak respektu dla rywali. Australijczyk mówił również o słabościach tenisistów z tzw. "Wielkiej Trójki".

Nickowi Kyrgiosowi przyszło rywalizować w erze Rogera Federera, Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia - tenisistów z największą liczbą wielkoszlemowych tytułów w historii (odpowiednio: 20, 17 i 15). Jednak potrafi walczyć z nimi jak równy z równym. Ze Szwajcarem ma bilans 1-3, z Hiszpanem 3-3, a z Serbem - 2-0.

- Po prostu wychodzę na kort i robię swoje. Bez znaczenia czy gram z Aleksandrem Bublikiem, Federerem czy z Rafą. Oni są tylko ludźmi. Oczywiście, na każdym poziomie są wyżej od nas, ale nie sądzę, by byli bogami tego sportu - przedstawił swoją dewizę w rozmowie z "Daily Mail".

I wymienił, jakie słabości mają tenisiści z "Wielkiej Trójki". - Oni nie robią nic spektakularnie dobrze. Oczywiście, Federer jest niewiarygodnie utalentowany i to największy tenisista w historii, ale ma trudności w sytuacjach napięcia. Djoković ma problem z krótkimi zagraniami, nie lubi ruszać do przodu, a jego drugi serwis jest nieco niepewny. Rafa uwielbia grać w defensywie, więc możesz przepchnąć się przez jego forhend i pokazać, jak daleko stoi poza kortem. Oni mają wiele słabości, więc jeśli grasz we właściwy sposób i robisz to, będąc pod presją, możesz ich pokonać.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli

Zobacz także - Hubert Hurkacz podjął decyzję w sprawie sezonu na mączce. Wróci na kort w Monte Carlo

Australijczyk odniósł się również do słów Nadala. 27 lutego po przegranym meczu II rundy turnieju w Acapulco Hiszpan powiedział, że tenisista z Canberry nie szanuje przeciwników, kibiców ani samego siebie.

- Nie wiem, jak bardzo inni okazują im szacunek, ale nie będę szanować kogoś tylko dlatego, że potrafi uderzać piłkę nad siatką. To nie wystarczy. Dlaczego miałbym tak robić? Mają już przewagę, ponieważ zawsze grają na najlepszych kortach i w najlepszych warunkach. Oczywiście to, co ta trójka zrobiła dla sportu jest ogromne. Inspirują ludzi na całym świecie - wyjaśniał.

- Kiedy jesteśmy na korcie, rywalizujemy ze sobą i nie próbuję być twoim przyjacielem. Nie wiem, dlaczego miałbym wyjść na kort i okazywać pełen respekt Rafie, gdy ten przygotowuje się do odbioru mojego serwisu - dodał.

Poza kortem Kyrgios często angażuje się w akcje charytatywne. W Miami, gdzie doszedł do IV rundy turnieju Miami Open, w ramach działań fundacji UNICEF spotkał się z grupą dzieci. Przekazał im, aby zawsze słuchali rodziców. Nawet, jeśli bywa to bolesne.

- Kiedy miałem 14 lat, rodzice powiedzieli mi, że nie będę mógł dłużej grać w koszykówkę. Ten dzień do dziś łamie mi serce. To było jedno z najtrudniejszych wyzwań. Bo kocham koszykówkę - wspominał.

Zobacz także - Novak Djoković skomentował porażkę z Roberto Bautistą. "Nie powinienem przegrywać tego rodzaju meczów"

Źródło artykułu: