13. rakieta świata pokonała w Dubaju Magdalenę Fręch, ale już w II rundzie doznała porażki z Amerykanką Sofią Kenin. Daria Kasatkina od początku sezonu gra bardzo słabo. W Pucharze Federacji w Zielonej Górze zdobyła dla Rosji tylko jeden punkt, gdyż kapitan Igor Andriejew uznał, że ma w składzie lepiej dysponowane tenisistki. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich broniła punktów za finał i podobnie będzie w marcu w Indian Wells, gdzie rok temu przegrała w meczu o tytuł z Naomi Osaką.
Kasatkina uznała, że czas rozstać się z Philippe'em Dehaesem. Belgijski szkoleniowiec został opiekunem Rosjanki w październiku 2017 roku i pomógł jej awansować do Top 10. - Z wielkim smutkiem muszę ogłosić, że ja i Philippe Dehaes rozstajemy się po bardzo owocnej współpracy. Jestem wdzięczna Philippe'owi za ogromną liczbę sukcesów, jakie odniosłam w ostatnich dwóch latach. Uznałam jednak, ze muszę przejąć kontrolę i wziąć odpowiedzialność za swój tenis. Powinnam to zrobić sama, dlatego postanowiłam przerwać współpracę z Philippe'em, który musi się jeszcze zająć rodziną i dziećmi - poinformowała tenisistka w mediach społecznościowych.
- Nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Nigdy nie należy mówić nigdy. Zawsze będziesz dla mnie wiele znaczył i życzę ci wszystkiego najlepszego. Dziękuję za wszystko trenerze. Zawsze będziesz miał szczególne miejsce w moim sercu. Będzie mi brakowało twojej obecności na korcie i twoich piosenek, które śpiewasz podczas jazdy samochodem - dodała Kasatkina.
Zobacz także:
Budapeszt: półfinał nie dla Kani i Sizikowej
Budapeszt: Anastazja Potapowa lepsza od Andrei Petković
ZOBACZ WIDEO Wszołek alternatywą dla Grosickiego? "Nikomu nie zamykam drogi do kadry"