Tenisista z Wrocławia słabo wszedł w mecz. Miał problemy z trafianiem pierwszym podaniem, a to oznaczało kłopoty. Ernests Gulbis (ATP 83) skutecznie atakował na returnie i dużo lepiej prezentował się w wymianach. Choć miał przewagę na korcie, to pierwszego break pointa uzyskał Hubert Hurkacz (ATP 73). Odważny wypad do przodu tenisisty z Rygi pozwolił mu jednak zażegnać niebezpieczeństwo w drugim gemie.
Łotysz dopiął swego przy stanie po 2, gdy korzystając z błędów Polaka, uzyskał premierowe przełamanie. Potem w swoim stylu stracił na moment rytm, co natychmiast wykorzystał nasz reprezentant. Hurkacz wyrównał na po 4, lecz nie poszedł za ciosem. W dziewiątym gemie prowadził już 30-0, ale gdy tylko opuścił go serwis, to przegrał cztery punkty z rzędu. Półfinalista Rolanda Garrosa 2014 teraz nie czekał i po zmianie stron zamknął seta wynikiem 6:4.
W drugiej odsłonie wrocławianin trafiał pierwszym serwisem na dużo wyższym procencie. Podanie ułatwiało mu grę w sytuacji kryzysowej, gdy przyszło mu bronić pojedyncze break pointy w pierwszym oraz piątym gemie. Hurkacz pozostał w grze. Przy stanie 5:4 podwójny błąd Gulbisa sprawił, że Polak był nawet o dwie piłki od seta. Łotysz jednak nie spanikował i wygrał serwis do 40.
Zobacz także: Tsonga wygrał mecz posiadaczy dzikich kart
30-latek z Rygi nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. W 11. gemie ruszył do ataku przy serwisie rywala i wypracował dwa break pointy. Nasz tenisista znów zachował zimną krew, utrzymując podanie do 40. Po zmianie stron Gulbis pewnie wygrał podanie i doprowadził do rozgrywki tiebreakowej. W niej Hurkacz prowadził 4-1, ale po pierwszej zmianie stron pozwolił przeciwnikowi wrócić do gry. Łotysz wygrał ze stanu 4-5 trzy kolejne piłki i zwyciężył w całym pojedynku po 98 minutach 6:4, 7:6(5).
Hurkacz doznał trzeciej porażki w tegorocznym głównym cyklu. Wcześniej bez powodzenia startował w indyjskim Pune i Australian Open, ale wygrał za to challengera w Canberze. Teraz Polak uda się do Rotterdamu, gdzie czekają go dwustopniowe eliminacje do halowej imprezy rangi ATP World Tour 500. Natomiast zwycięski Gulbis będzie czekał na rozstrzygnięcie środowego pojedynku pomiędzy Mołdawianinem Radu Albotem (ATP 90) a oznaczonym "piątką" Niemcem Philippem Kohlschreiberem (ATP 32).
Zobacz także: Bedene wygrał pierwszy mecz w dziejach turnieju w Cordobie
Open Sud de France, Montpellier (Francja)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 524,3 tys. euro
wtorek, 5 lutego
I runda gry pojedynczej:
Ernests Gulbis (Łotwa) - Hubert Hurkacz (Polska) 6:4, 7:6(5)
ZOBACZ WIDEO Wielkie wejście Krzysztofa Piątka do AC Milan. "Jego kariera jest nieprawdopodobna"
Powodzenia.