Jeszcze rok temu pochodzący z rosyjskiej Gatczyny Aleksander Bublik był notowany w Top 100 i grał w turniejach Wielkiego Szlema. W tym sezonie wyraźnie sobie nie radzi, dlatego też szybko wypadł do trzeciej setki światowej klasyfikacji. Aktualnie jest 217. tenisistą w rankingu ATP i szuka punktów w challengerach.
21-letni Bublik gra dla Kazachstanu, ale kortów w Ałmatach nie podbije. We wtorek już w czwartym gemie zaskoczył go Kamil Majchrzak (ATP 181), który uzyskał przełamanie. Piotrkowianin kontrolował losy premierowej odsłony. W tej części pojedynku nie musiał bronić żadnego break pointa, dlatego pewnie zwyciężył 6:3.
Drugiego seta obaj zaczęli bardzo uważnie. W szóstym gemie Bublik po raz pierwszy wypracował break pointy, lecz zmarnował obie szanse. Po chwili z łatwością stracił serwis i już nie był w stanie walczyć z Polakiem. Sfrustrowany popełniał coraz więcej błędów w wymianach. 22-latek z Piotrkowa Trybunalskiego zaatakował jeszcze przy jego podaniu w dziewiątym gemie i zakończył spotkanie znakomitym stop-wolejem.
Po zaledwie 48 minutach Majchrzak wygrał z Bublikiem 6:3, 6:3 i powtórzył zeszłoroczny wynik z Almaty Challenger. W środę jego przeciwnikiem w pojedynku o ćwierćfinał będzie rozstawiony z "siódemką" Serb Miomir Kecmanović (ATP 163). Panowie zagrają ze sobą po raz pierwszy na zawodowych kortach.
Almaty Challenger, Ałmaty (Kazachstan)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 50 tys. dolarów
wtorek, 2 października
I runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska) - Aleksander Bublik (Kazachstan) 6:3, 6:3
ZOBACZ WIDEO: Urszula Radwańska chce podbić świat mody. "Wierzę, że będzie to światowa marka"