Puchar Davisa: Łukasz Kubot i Marcin Matkowski przegrali debla. Polska znalazła się pod ścianą

East News / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Łukasz Kubot i Marcin Matkowski
East News / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Łukasz Kubot i Marcin Matkowski

Łukasz Kubot i Marcin Matkowski przegrali z parą Florin Mergea i Horia Tecau w meczu Pucharu Davisa rozgrywanym na korcie ziemnym w Kluż-Napoce. Rumunia jest o krok od zwycięstwa w całym spotkaniu.

Przy stanie 1:1 po pierwszym dniu na położony w Sala Polivalenta kort ziemny wyszli w niedzielę najpierw debliści. Łukasz Kubot i Marcin Matkowski tworzą w rozgrywkach Pucharu Davisa bardzo zgraną parę, ale ich przeciwnikami byli srebrni medaliści igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, Florin Mergea i Horia Tecau. Rumuni to także klasowi debliści, choć w tym sezonie zmagali się z problemami zdrowotnymi i nie byli w stanie pokazać pełni swoich umiejętności.

Polacy lepiej weszli w mecz, ale nie zdołali wykorzystać swoich szans. Już w gemie otwarcia Tecau oddalił break pointa, a po zmianie stron było 0-30 przy podaniu Mergei. Z czasem gra się wyrównała, zaś pod koniec seta lepiej prezentowali się gospodarze. Jedyne w secie przełamanie miało miejsce w 12. gemie. Kubot posłał dobry serwis, a Mergea nieczysto zreturnował piłkę, która wpadła pod linię końcową. W tej akcji nie popisał się Matkowski, który krzyknął do swojego partnera, że piłka będzie autowa. W taki sposób Rumuni wygrali 7:5.

Biało-Czerwoni odpowiedzieli w drugiej odsłonie, w której przełamali podanie Mergei na 2:1. Tenisista ten miał wyraźne problemy z lewym kolanem, którym w wolnym czasie zajmowali się fizjoterapeuci. Mimo bólu walczył niesamowicie i dużo biegał. Gdy w siódmym gemie jeszcze raz stracił serwis, mogło się wydać, że jest już po secie. Tymczasem po zmianie stron podanie przegrał Kubot i zrobiło się tylko 5:4. Teraz nerwy na wodzy utrzymał Matkowski i Polacy wygrali drugą odsłonę 6:4.

W takich okolicznościach doszło do trzeciego i zarazem decydującego seta. W drugim gemie gospodarze w wielkim stylu przełamali serwis Matkowskiego, ale Polacy nie zamierzali się poddawać. Pod ogromną presją znalazł się Mergea, który cały czas grał z bólem. W trzecim gemie nie udało się mu jeszcze odebrać podania. Dopiero w siódmym gemie Rumun stracił serwis i Polacy mogli wyrównać na po 4. Tak się jednak nie stało, bowiem gospodarze natychmiast przełamali podanie Kubota. Zwycięstwo przypieczętował Tecau, który w całym meczu jako jedyny nie przegrał serwisu.

Mergea i Tecau wygrali po dwóch godzinach i 17 minutach 7:5, 4:6, 6:3. Dzięki temu Rumunia prowadzi po trzech grach 2:1 i potrzebuje tylko jednego punktu, aby zwyciężyć w całym spotkaniu. Polska może jeszcze odwrócić losy rywalizacji, tak jak to zrobiła w 1930 roku w Warszawie, ale Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak muszą wygrać swoje pojedynki. Ten pierwszy zagra z najlepszym singlistą gospodarzy, Mariusem Copilem.

Formalnie stawką spotkania jest awans do Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa, ale przez reformę rozgrywek nie jest to jeszcze potwierdzone. Nie ulega jednak wątpliwości, że tylko zwycięstwo może dać Polakom nadzieję na występ na zapleczu elity w przyszłym roku i ułatwić późniejsze starania na udział w turnieju finałowym. Od sezonu 2019 w wielkim finale Pucharu Davisa zaprezentuje się 18 drużyn, a w puli nagród będzie 25 mln dolarów.

Rumunia - Polska 2:1, Sala Polivalenta, Kluż-Napoka (Rumunia)
III runda Grupy II Strefy Euroafrykańskiej, kort ziemny w hali
sobota-niedziela, 15-16 września

Gra 1.: Marius Copil - Kamil Majchrzak 6:2, 6:4
Gra 2.: Adrian Ungur - Hubert Hurkacz 6:7(3), 5:7
Gra 3.: Florin Mergea / Horia Tecau - Łukasz Kubot / Marcin Matkowski 7:5, 4:6, 6:3
Gra 4.: Marius Copil - Hubert Hurkacz *niedziela
Gra 5.: Adrian Ungur - Kamil Majchrzak *niedziela

ZOBACZ WIDEO Polski tenis w kryzysie. Karol Drzewiecki: Brakuje nam ogrania i stabilności finansowej

Komentarze (14)
avatar
stanzuk
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Matkowski jak Wiktorowski na Wimbledonie 2015. 
avatar
explosive
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Anna Lena Ślusarczyk
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Podobno mówiono, że to nasz "eksportowy" debel. Dali ciała po całości. Hurkacz na razie prowadzi z Copilem 1:0, więc jak wygra, to cały ciężar spadnie na Majchrzaka. Niby już raz pokonał Ungura Czytaj całość
avatar
-f-iolka
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hubert daje nadzieję....przynajmniej po pierwszym secie. 
avatar
panda25
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tu dużo gadać, Rumuni byli skuteczniejsi. Wysoki poziom szczególnie utrzymywał Tecau. Były przełamania, była walka, wygrał lepszy. Zdarza się. Jednak teraz (nawiązując do tytułu informacji) Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści