W półfinale turnieju w Nanchangu doszło do starcia tenisistek urodzonych w 1992 roku. Qiang Wang (WTA 78) już w czołowej "50" rankingu była, a Magda Linette (WTA 80) wciąż na debiut w niej czeka. Poznanianka wygrała trzy wcześniejsze mecze z tenisistką z Tiencinu. Tym razem zwyciężyła Chinka 7:5, 6:2 i po raz pierwszy awansowała do singlowego finału w głównym cyklu. W niedzielę zmierzy się ze swoją rodaczką Saisai Zheng.
W pierwszym gemie meczu Wang posłała trzy efektowne zagrania, ale niezrażona Linette obroniła dwa break pointy i wspaniałym bekhendem utrzymała podanie. Na ofensywę rywalki Polka odpowiadała żelazną pracą w defensywie, precyzją w grze z kontry i płynnym przechodzeniem z obrony do ataku. Poznanianka miała okazję na 2:0, ale tym razem obroniła się Chinka. W grze Linette było więcej sprytu (sięgała po skróty i loby) i mimo problemów z serwisem (po raz kolejny odparła dwa break pointy) prowadziła 2:1. Intensywność wymian była ogromna i z czasem Polka słabła i coraz trudniej było jej przeciwstawiać się sile rażenia rywalki.
Przy 3:3 seria znakomitych piłek, w tym dwa szybkie i głębokie returny, dała Wang przełamanie do zera. Nie był to jednak klucz do I seta dla Chinki. W czwartym, szóstym i ósmym gemie straciła tylko jeden punkt, ale przy 5:4 serwis ją zawiódł. Linette zachowała spokój i głębokim forhendem wymuszającym błąd z 3:5 wyrównała na 5:5. Poznanianka nie poszła za ciosem i oddała podanie z 30-0 psując dwa bekhendy, co było kluczowym momentem całego meczu. Tym razem Wang okiełznała swój serwis i zakończyła seta w 12. gemie.
Polka coraz gorzej wytrzymywała trudy wymian i popełniała coraz więcej błędów zarówno z forhendu, jak i bekhendu. Przy 1:1 w II secie Linette obroniła break pointa bardzo dobrym drugim podaniem, ale w piątym gemie została przełamana. Wang spokojnie utrzymała piłkę w korcie czekając na pomyłki Polki, a gdy nadarzyła się okazja bezlitośnie atakowała. Świetną akcją zwieńczoną forhendem reprezentantka gospodarzy wykorzystała break pointa na 5:2. Poza jednym gorszym momentem w końcówce I partii, Wang serwowała znakomicie. Mecz dobiegł końca, gdy w ósmym gemie Linette wyrzuciła return.
W trwającym 98 minut meczu Linette popełniła trzy podwójne błędy i zdobyła tylko osiem z 26 punktów przy swoim drugim podaniu. Wang przy własnym pierwszym serwisie zgarnęła 26 z 30 piłek. Chinka wykorzystała cztery z 10 break pointów i tylko raz została przełamana.
Dla Linette był to czwarty półfinał w głównym cyklu. Trzy wcześniejsze również osiągnęła w turniejach rangi International po (Baku 2013, Tokio 2015 i Kuala Lumpur 2017). Pozostaje z jednym finałem, który osiągnęła trzy lata temu w stolicy Japonii. Przegrała w nim z Yaniną Wickmayer. Wangi w półfinale wystąpiła po raz drugi. Pierwszy taki rezultat zanotowała w październiku ubiegłego roku w Hongkongu.
Po turnieju w Nanchangu obie tenisistki przeniosą się do USA. Linette wystąpi w Waszyngtonie i w I rundzie zmierzy się z Australijką Olivią Rogowską. Wang poleci do San Jose, gdzie na początek spotka się z kwalifikantką.
Jiangxi Open, Nanchang (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 28 lipca
półfinał gry pojedynczej:
Qiang Wang (Chiny, 2) - Magda Linette (Polska, 3) 7:5, 6:2
ZOBACZ WIDEO Poznaj Marcina Żarneckiego, który podbił serca Chorwatów. Polskiego bohatera odwieźliśmy do domu
Ale przydadzą się punkty bo w Azji będzie do obrony trochę punktów za ubiegły rok :) powodzenia w USA