W pierwszym ćwierćfinale Rolanda Garrosa doszło do starcia Madison Keys (WTA 13) z Julią Putincewą (WTA 98). Amerykanka po raz pierwszy zameldowała się w tej fazie paryskiej imprezy, a Kazaszka wyrównała rezultat z 2016 roku. Do półfinału awansowała reprezentantka USA, która wróciła z 3:5 i zwyciężyła 7:6(5), 6:4. Keys powalczy o drugi wielkoszlemowy finał, po US Open 2017.
Amerykanka nadawała tempo wymianom, a Putincewa łamała rytm podnosząc piłki, zmieniając głębokość i kierunek zagrań, sięgając po skróty i slajsy. Przy 3:3 Keys oddała podanie pakując bekhend w siatkę. Finalistka US Open, oprócz agresywnej gry, potrafiła też dopasować się do stylu rywalki i ją przechytrzyć. W 10. gemie zagrała w wymianie dwie bardzo wysokie i głębokie piłki, a następnie przyspieszyła i forhendem po linii odrobiła stratę przełamania.
Putincewa straciła spokój oraz precyzję i rosła liczba błędów z jej strony. Tymczasem Keys rosła w siłę. Amerykanka, która przegrywała 3:5, w 12. gemie returnem uzyskała dwie piłki setowe. Kazaszka otrząsnęła się i nie pozwoliła na długotrwałą dominację rywalki. Zdobyła cztery punkty z rzędu i doprowadziła do tie breaka. W nim górą była siła rażenia Keys, która wróciła z 0-2. Popisała się świetnym returnem, a seta zakończyła świetnie skonstruowaną akcją z głębokim krosem i wykończeniem po linii.
W II partii obie tenisistki długo spokojnie utrzymywały podanie. Tak było do stanu 3:3, gdy Keys uzyskała przełamanie kończącym returnem. Putincewa serwowała solidnie, ale Amerykanka jeszcze lepiej, a w najważniejszych momentach pokazała moc swojego returnu, czym zrobiła różnicę. Rozkręciła się i skuteczność jej forhendów i bekhendów była bardzo wysoka. Tracąca animusz Kazaszka miała coraz mniej argumentów, aby wybijać z uderzenia tak dobrze grającą rywalkę. Wynik meczu na 7:6(5), 6:4 finalistka Keys ustaliła wygrywającym serwisem.
W trwającym 84 minuty spotkaniu Keys zdobyła 31 z 37 punktów przy swoim pierwszym podaniu i wykorzystała dwa z czterech break pointów. Amerykanka posłała 20 kończących uderzeń i popełniła 21 niewymuszonych błędów. Putincewa miała 12 piłek wygranych bezpośrednio i 10 pomyłek.
Keys awansowała do trzeciego wielkoszlemowego półfinału, po Australian Open 2015 i US Open 2017. W Paryżu Amerykanka pięć rywalek odprawiła bez straty seta. Putincewa popisała się natchnionym powrotem w III rundzie z Qiang Wang. Kazaszka odrodziła się z 1:6, 0:4 oraz z O:3 w trzecim secie. W drugiej partii obroniła dwie piłki meczowe. W drodze do drugiego wielkoszlemowego ćwierćfinału wyeliminowała dwie rozstawione tenisistki, Johannę Kontę (nr 22) i Barborę Strycovą (nr 26). W poniedziałek Putincewa awansuje na 56. miejsce w rankingu.
W półfinale Keys zmierzy się ze swoją rodaczką Sloane Stephens, z którą przegrała w finale US Open 2017. Obie Amerykanki w ubiegłym sezonie wracały po problemach zdrowotnych. Keys po kontuzji nadgarstka zaczęła grać w marcu (z Rolanda Garrosa odpadła w II rundzie). Stephens zabrakło w paryskiej imprezie. Pauzowała przez 11 miesięcy z powodu problemów ze stopą i na korty wróciła dopiero podczas Wimbledonu. Pod koniec lipca była klasyfikowana na 957. miejscu, a kilka tygodni później święciła triumf w US Open.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 39,197 mln euro
wtorek, 5 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej kobiet:
Madison Keys (USA, 13) - Julia Putincewa (Kazachstan) 7:6(5), 6:4
Program i wyniki turnieju kobiet
ZOBACZ WIDEO Rosną szanse na grę Góralskiego na MŚ. "Człowiek łapał się za głowę, że można tyle biegać i tak walczyć"
W tamtym roku stanzuk wykr Czytaj całość