Nick Kyrgios od początku sezonu zmaga się z kontuzją łokcia. Z powodu tego urazu pauzował od lutego do połowy marca. Do gry wrócił na turniej w Miami, gdzie dotarł do IV rundy. Na początku kwietnia natomiast wystąpił w Houston. Podczas ćwierćfinałowego pojedynku tej imprezy z Ivo Karloviciem, Australijczyk znów poczuł dolegliwości.
Jak się okazuje, Kyrgiosa czeka kolejna przerwa w grze. Tenisista z Canberry poinformował o tym za pomocą Instagrama, pisząc: - Po powrocie do domu i konsultacjach medycznych w Australii zdiagnozowano u mnie względne zablokowanie w tylnej części łokcia i podrażnienie nerwu oraz zalecono mi przerwanie występów. Po dokładnych badaniach i rozważeniu sytuacji podano mi zastrzyk z kortykosteroidami, aby opanować ból i stan zapalny.
- Teraz, aby jak najszybciej wrócić do zdrowia, przez najbliższy miesiąc będę musiał odbudować siłę, aby być gotowy do rywalizacji z najlepszymi. Przed powrotem do gry muszę mieć pewność, że mój łokieć jest wystarczająco mocny - dodał.
Jak napisały media w Australii, Kyrgiosa czeka walka z czasem, by wrócić do gry na Rolanda Garrosa. Paryski turniej wielkoszlemowy rozpocznie się 27 maja.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską