Puchar Federacji: Stephens i Keys pozbawiły Francuzki złudzeń. Amerykanki ponownie w finale

Getty Images / Darrian Traynor / Na zdjęciu: Madison Keys
Getty Images / Darrian Traynor / Na zdjęciu: Madison Keys

Niedzielne wygrane Sloane Stephens i Madison Keys zapewniły Amerykankom awans do finału Grupy Światowej Pucharu Federacji. W listopadzie o tytuł zagrają z Czeszkami.

Po sobotnich singlach był remis 1-1 w meczu Francji z USA w półfinale Pucharu Federacji. W niedzielę ekipa Trójkolorowych została pozbawiona złudzeń. Sloane Stephens (WTA 9) i Madison Keys (WTA 13) okazały się za mocne dla Kristiny Mladenović (WTA 20) i Pauline Parmentier (WTA 122). Amerykanki drugi sezon z rzędu zagrają w finale. Francuzki w rozgrywkach triumfowały w 1997 i 2003 roku.

W pierwszym niedzielnym pojedynku Stephens rozbiła 6:2, 6:0 Mladenović. Francuzka była kompletnie bezradna. Amerykanka popisywała się zabójczymi kontrami, świetnie pracowała w defensywie i grała na dużym poziomie skuteczności w ataku. W ciągu 54 minut mistrzyni US Open zdobyła 54 z 80 rozegranych punktów. Obroniła jednego break pointa, a sama wykorzystała pięć z sześciu szans na przełamanie. Naliczono jej 16 kończących uderzeń i 12 niewymuszonych błędów. Mladenović miała cztery piłki wygrane bezpośrednio i 25 pomyłek.

Dużo więcej emocji było w starciu Parmentier z Keys. W pierwszym secie Francuzka prowadziła 4:1 z dwoma przełamaniami, ale przegrała cztery gemy z rzędu. Przy 4:5 obroniła dwie piłki setowe. W tie breaku nie wykorzystała prowadzenia 2-0, od 4-3 straciła cztery punkty. W drugiej partii reprezentantka gospodarzy oddała podanie przy stanie 2:2. Natychmiast zaliczyła przełamanie powrotne, ale w końcówce znów skuteczniejsza była Keys.

W ciągu godziny i 42 minut Keys zaserwowała sześć asów i obroniła osiem z 11 break pointów, a sama uzyskała cztery przełamania. Amerykanka posłała 22 kończące uderzenia przy 38 niewymuszonych błędach. Parmentier miała 13 piłek wygranych bezpośrednio i 31 pomyłek.

ZOBACZ WIDEO: Na czym polega praca drugiego trenera Agnieszki Radwańskiej? "Obowiązków jest bardzo dużo"

W ubiegłym roku Amerykanki święciły 18. triumf w Pucharze Federacji. W finale pokonały wówczas w Mińsku Białorusinki. W listopadzie powalczą o kolejną wiktorię, znów na wyjeździe. Tym razem ich rywalkami będą Czeszki, które od 2011 roku zdobyły pięć tytułów.

Amerykanki zakończyły serię Czeszek 10 z rzędu wygranych meczów. W kwietniu ubiegłego roku obie drużyny zmierzyły się w półfinale na Florydzie. Reprezentacja USA zwyciężyła 3-2. W rozstrzygającym deblu Bethanie Mattek-Sands i Coco Vandeweghe pokonały 6:2, 6:3 Kristynę Pliskovą i Katerinę Siniakovą.

Francja - USA 2:3, Arena Du Pays D'Aix, Aix-en-Provence (Francja)
półfinał Grupy Światowej, kort ziemny w hali
sobota-niedziela, 21-22 kwietnia

Gra 1.: Pauline Parmentier - Sloane Stephens 6:7(3), 5:7
Gra 2.: Kristina Mladenović - Coco Vandweghe 1:6, 6:3, 6:2
Gra 3.: Kristina Mladenović - Sloane Stephens 2:6, 0:6
Gra 4.: Pauline Parmentier - Madison Keys 6:7(4), 4:6
Gra 5.: Amandine Hesse / Kristina Mladenović - Bethanie Mattek-Sands / Coco Vandeweghe 6:4, 3:6, 10-6

Komentarze (0)