Robin Soederling o walce z chorobą oraz Rafaelu Nadalu i Rogerze Federerze

Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Robin Soederling
Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Robin Soederling

Robin Soederling, były finalista Rolanda Garrosa, opowiedział o walce z poważną chorobą, podsumował swoją karierę, wyjawił przepis na pokonanie Rafaela Nadala w turnieju Rolanda Garrosa oraz ocenił, kto wygra Australian Open 2018.

Kariera Robina Söderlinga została zatrzymana przez mononukleozę. Szwed ostatni mecz rozegrał w lipcu 2012 roku, w finale turnieju w Bastad pokonując Davida Ferrera. Kilka tygodni później poinformował, że jest chory, a 23 grudnia 2015 ogłosił zakończenie zawodowych występów. - Przez ostatnie lata zmagałem się z chorobą, ale w końcu czuję się dobrze. To był bardzo trudny okres mojego życia. Choć musiałem zakończyć karierę, jestem szczęśliwy, że znów jestem zdrowy - mówił w rozmowie z tennissmash.com.

Soederling był pierwszym w historii tenisistą, który pokonał Rafaela Nadala w turnieju Rolanda Garrosa. Dokonał tego w 2009 roku i przerwał imponującą serię czterech kolejnych triumfów i 31 wygranych meczów Hiszpana. - Nie obawiałem się go - wspominał. - Starałem się grać agresywnie i wywierać na nim presję. Grając z nim, musisz być agresywny. Jeśli zostajesz na końcowej linii i grasz ostrożnie, to nie możesz go pokonać. W tamtym dniu wszystkie elementy mojego tenisa funkcjonowały bardzo dobrze. Ryzykowałem i właściwie uderzałem piłkę.

Przed zachorowaniem Szwed należał do grona czołowych tenisistów świata. Zajmował czwarte miejsce w rankingu ATP oraz miał w dorobku dziesięć wygranych turniejów. - Uważam, że miałem udaną karierę. W ostatnich trzech-czterech sezonach, choć nie byłem uznawany za faworyta, zawsze czułem, że mogę wygrać turniej wielkoszlemowy. Może gdyby moja kariera byłaby dłuższa, zdobyłbym tytuł w Wielkim Szlemie.

Najbliżej sukcesu w Wielkim Szlemie tenisista z Tibro był w sezonach 2009-10. Dochodził wówczas do finałów Rolanda Garrosa. Oba jednak przegrał. Najpierw z Rogerem Federerem, a rok później z Nadalem. - Zwycięstwo nad Rafą i dojście do finału w 2009 roku było wyjątkowe, ale wyżej cenię swój występ w 2010 roku. Wtedy pokonałem Rogera, znów zagrałem o tytuł i pozostałem w czołowej "10" rankingu. Udowodniłem sobie, że należę do czołowej "piątki" tenisistów świata.

ZOBACZ WIDEO: Nowa rola Dawida Celta. "To ogromny zaszczyt i wyróżnienie"

Szwed wyjawił, że najtrudniejszym rywalem dla niego był Federer. Ze Szwajcarem zmierzył się 17-krotnie i wygrał tylko raz, w ćwierćfinale Roland Garros 2010. - Grając przeciw Rafie i Novakowi, mogłem opuszczać kort z poczuciem, że zagrałem dobrze. Ale z Rogerem zawsze miałem najtrudniejsze mecze. On zmuszał mnie, abym grał źle.

Po zakończeniu kariery Soederling pozostał przy tenisie. Jest dyrektorem turnieju ATP w Sztokholmie i trenuje nadzieję Szwedów, 21-letniego Eliasa Ymera. - Elias ma za sobą świetną karierę juniorską. Pracujemy od lipca. Oczywiście, mamy pewne cele, ale nie będę ich zdradzał. Elias nie może koncentrować się na zwycięskich meczach czy na pozycji w rankingu. Dla niego najważniejsze musi być to, aby każdego dnia był lepszym tenisistą.

Ymer, aktualnie 144. tenisista świata, weźmie udział w kwalifikacjach Australian Open 2018. Zapytany o przewidywania na przyszłoroczną edycję australijskiego turnieju, Soederling odpowiedział: - Nie będę zaskoczony, jeśli Djoković i Murray dobrze się zaprezentują, ale myślę, że zwycięzcą zostanie Federer. W minionym sezonie, kiedy Roger grał swój najlepszy tenis, nikt nie mógł mu dorównać. Nawet Nadal. Rafa zakończył rok jako lider rankingu, ale gdyby Roger występował w sezonie na kortach ziemnych, to on byłby numerem jeden.

Komentarze (1)
avatar
Trzygrosz54
16.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby występował na mączce,to z dużym prawdopodobieństwem mógłby nie wygrać Wimbla z prostego powodu : nadużycie materiału ....