ATP Gstaad: David Goffin z najwyższym numerem, bez Polaków w grze podwójnej

PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH
PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH

David Goffin jest najwyżej rozstawionym tenisistą w turnieju ATP World Tour 250 w Gstaad. Do szwajcarskiego miasta nie przyjechał ani jeden Polak.

Feliciano Lopez będzie bronił tytułu wywalczonego sezon temu w turnieju ATP World Tour 250 w Gstaad. Hiszpan rozpocznie zawody od II rundy, w której spotka się z lepszym z pary Facundo Bagnis - kwalifikant. W szwajcarskim mieście nie zabraknie również ubiegłorocznego finalisty, Robina Haase. Holender sprawdzi Renzo Olivo.

Z najwyższym numerem wystąpi David Goffin, finalista z 2015 roku, natomiast z "dwójką" przy nazwisku zaprezentuje się Roberto Bautista. Dzięki zamrożonemu rankingowi kibice będą mieli okazję zobaczyć Ernestsa Gulbisa.

Do udziału w turnieju J. Safra Sarasin Swiss Open Gstaad nie zgłosił się ani jeden Polak. Jedynym reprezentantem naszego kraju, który triumfował w Szwajcarii, był dotychczas tylko Wojciech Fibak. 64-letni obecnie były tenisista zwyciężył w 1981 roku w singlu i cztery lata później w deblu w parze z Tomasem Smidem.

J. Safra Sarasin Swiss Open Gstaad, Gstaad (Szwajcaria)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 482 tys. euro

Losowanie głównej drabinki:

David Goffin (Belgia, 1) wolny los
Michaił Jużny (Rosja) - Radu Albot (Rumunia)
Thiago Monteiro (Brazylia) - Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina)
Renzo Olivo (Argentyna) - Robin Haase (Holandia, 6)

Feliciano Lopez (Hiszpania, 3) wolny los
Q - Facundo Bagnis (Argentyna)
Thomaz Bellucci (Brazylia) - Henri Laaksonen (Szwajcaria)
Santiago Giraldo (Kolumbia) - Joao Sousa (Portugalia, 8)

Paolo Lorenzi (Włochy, 5) - Marco Chiudinelli (Szwajcaria, WC)
Q - Ernests Gulbis (Łotwa)
Norbert Gombos (Słowacja) - Taro Daniel (Japonia)
Fabio Fognini (Włochy, 4/WC) wolny los

Dusan Lajović (Serbia, 7) - Dustin Brown (Niemcy)
Q - Denis Istomin (Uzbekistan)
Antoine Bellier (Szwajcaria, WC) - Q
Roberto Bautista (Hiszpania, 2) wolny los

ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Marzyłam o medalu w Rio, ale przede mną była długa droga

Komentarze (0)