Simona Halep: Nie życzyłam Eugenie Bouchard powodzenia, bo ze sobą nie rozmawiamy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / SERGIO BARRENECHEA
PAP/EPA / SERGIO BARRENECHEA
zdjęcie autora artykułu

Simona Halep nie była jedną z tenisistek, udzielających wsparcia Kanadyjce Eugenie Bouchard przed meczem z Rosjanką Marią Szarapową. Rumunka świetnie sobie radzi w turnieju w Madrycie zarówno w singlu, jak i deblu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie życzyłam Bouchard powodzenia, bo właściwie ze sobą nie rozmawiamy. Nie mogę oceniać jej zachowania i tego, co mówi. Nie jestem również w stanie jej za to podziwiać. Nie mam nic do powiedzenia o niej jako osobie - stwierdziła Simona Halep po meczu z Robertą Vinci, w którym wróciła z 2:5 w III secie.

Rumunka na konferencji prasowej po meczu z Włoszką w taki sposób odniosła się do słów Eugenie Bouchard, która w II rundzie Mutua Madrid Open wyeliminowała Marię Szarapową. Kanadyjka była jedną z tenisistek najostrzej wypowiadających się o powrocie Rosjanki. - W żadnym sporcie nie powinno być tak, by osoba złapana na dopingu mogła powrócić do rywalizacji. To niesprawiedliwe wobec innych zawodników, którzy postępują fair i nie stosują niedozwolonych substancji - powiedziała finalistka Wimbledonu 2014 w jednym z wywiadów.

- Moja opinia w tej sprawie się nie zmieniła i myślę, że wiele osób uważa tak samo, ale po prostu boi się do tego przyznać. Przed tym meczem nadzwyczaj wiele zawodniczek życzyło mi powodzenia. Wygrałam dla nich - przyznała Kanadyjka po wyeliminowaniu Szarapowej.

Halep nie zaprząta sobie głowy gęstą atmosferą, jaka towarzyszy powrotowi Rosjanki. - Jeśli chodzi o Szarapową, wróciła do rywalizacji. Nie myślę o tym zbyt wiele, ponieważ na najwyższym poziomie bardzo trudno się gra z wieloma tenisistkami. Dla mnie jest tak samo bez względu na to, czy Maria jest w kobiecym cyklu czy jej nie ma. Nie czuję dodatkowej motywacji. Jeszcze się z nią nie spotkałem, ale jest taką samą rywalką - stwierdziła Halep.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia

Po zaciętych bitwach z Robertą Vinci i Samanthą Stosur, w ćwierćfinale madryckiej imprezy Rumunka rozbiła 6:1, 6:1 Coco Vandeweghe. - Grałam naprawdę dobrze. Myślę, że zdominowałam moją rywalkę, zmuszając ją do biegania po całym korcie - powiedziała Halep po trwającym niecałą godzinę meczu z Amerykanką. W półfinale obrończyni tytułu zmierzy się z Łotyszką Anastasiją Sevastovą, z którą ma bilans spotkań 3-3.

W Madrycie Halep świetnie sobie radzi także w deblu. Wspólnie z Iriną-Camelią Begu wyeliminowały dwie rozstawione pary, Amerykankę Abigail Spears i Słowenkę Katarinę Srebotnik (nr 8) oraz Hinduskę Sanię Mirzę i Kazaszkę Jarosławę Szwiedową (nr 4). W półfinale Rumunki zmierzą się z Węgierką Timeą Babos i Czeszką Andreą Hlavackovą (nr 5).

Źródło artykułu: