WTA Miami: Kuzniecowa z Azarenką w półfinale

Swietłana Kuzniecowa (nr 8) pokonała Caroline Wozniacki (nr 13) 6:4, 6:7 (5-7), 6:1 i awansowała do półfinału turnieju Sony Ericsson Open rozgrywanego na kortach twardych w Miami (z pulą nagród 4,5 mln dolarów). Jej rywalką w walce o finał będzie Wiktoria Azarenka (nr 11), która w drugim wtorkowym spotkaniu rozbiła Samanthę Stosur.

Swietłana Kuzniecowa prowadziła 6:4, 5:2. Rosjanka grała znakomicie. Umiejętnie zmieniała tempo gry, atakowała, świetnie grała przy siatce, popisywała się kończącymi uderzeniami wzdłuż linii i po krosie. Można powiedzieć, że była to Swieta z jej najlepszych lat. Caroline Wozniacki kompletnie nie potrafiła złapać swojego rytmu gry, bo Rosjanka grała niezwykle urozmaicony tenis.

Uzyskanie tego prowadzenia wcale jednak nie przyszło Kuzniecowej łatwo. Było wiele tasiemcowych gemów. Dość powiedzieć, że Wozniacki miała 11 break pointów, ale żadnego nie potrafiła wykorzystać. Kuzniecowa dwukrotnie wychodziła obronną ręką ze stanu 0-40 przy własnym podaniu.

W ósmym gemie drugiego seta Kuzniecowa popełniła kilka błędów i została przełamana. W kolejnym gemie Rosjanka objęła prowadzenie 40-15 i miała dwie piłki meczowe. Wozniacki jednak grając na pograniczu ryzyka w znakomitym stylu obie obroniła, a następnie jeszcze jedną. W końcu trzy proste błędy Kuzniecowej pozwoliły Dunce utrzymać własne podanie.

Znakomita kombinacja kros + forhend wzdłuż linii dały Rosjance prowadzenie 30-15 w 10. gemie. Za chwilę popełniła ona jednak podwójny błąd serwisowy. Przy stanie 30-30 zawodniczki rozegrały znakomitą wymianę. Tym razem to Wozniacki umiejętnie zmieniała kierunki uderzeń, a kończący forhend dał jej pierwszego break pointa. Coraz bardziej odczuwająca trudy tego pojedynku Kuzniecowa wyrzuciła bekhend i z jej prowadzenia w secie nic już nie zostało.

W 11. gemie Wozniacki od stanu 0-30 wygrała cztery piłki z rzędu. Następnie Kuzniecowa utrzymała własne podanie bez straty punktu i o losach seta zadecydował tie-break.

W tie-breaku Kuzniecowa prowadziła 2-0, ale za chwilę popełniła cztery proste błędy. Odwrotny kros forhendowy dał Wozniacki prowadzenie 5-4. Następnie mieliśmy jedną z piękniejszych akcji w całym meczu. Dunka na stop-woleja Rosjanki odpowiedziała wyśmienitym lobem bekhendowym. Pierwszego setbola Kuzniecowa obroniła wygrywającym serwisem. Przy drugim Wozniacki popisała się wygrywającym bekhendem wzdłuż linii.

W decydującym secie ogromnie zmęczona, ale niezwykle ambitna Kuzniecowa objęła prowadzenie 3:0. W szóstym gemie po raz drugi przełamała rywalkę i przy stanie 5:1 serwowała by wygrać mecz. Rosjanka prowadziła 40-0, ale Wozniacki obroniła wszystkie meczbole (w sumie już sześć). Przy siódmej piłce meczowej Dunka pękła i wyrzuciła forhend. Po dwóch godzinach i 55 minutach walki Kuzniecowa zapewniła sobie awans do półfinału.

W całym spotkaniu Rosjanka miała 51 wygrywających piłek oraz popełniła 50 niewymuszonych błędów. Długimi momentami grała jak natchniona prezentując swój najwyższy poziom, na jaki od dawna nie potrafiła się wznieść. Wozniacki walczyła jednak ambitnie, grając znakomicie dogoniła rywalkę i wygrała drugiego seta.

Kuzniecowa przyznała później, że panujący upał i łapiące ją skurcze stwarzały jej bardzo duże problemy w tym meczu: - Ona (Wozniacki) biegała i broniła wiele piłek. Zmuszała mnie do popełniania błędów. Jednak myślę, że wybrałam dzisiaj dobrą taktykę i dobrą grę, zaskakiwałam ją przejmując kontrolę nad wszystkim. Do wyniku 5:3 czułam się bardzo komfortowo, jednak zaczęłam cierpieć na zawroty głowy i byłam zmęczona. Warunki odgrywały bardzo ważną rolę w mojej grze.

23-letnia Rosjanka to mistrzyni Sony Ericsson Open z 2006 roku. Pokonała wtedy w finale Marię Szarapową. Jej bilans w tej imprezie to teraz 20 zwycięstw i pięć porażek. W ubiegłym sezonie popularna Swieta doszła w Miami do półfinału przegrywając w trzech setach z późniejszą mistrzynią Sereną Williams. W ćwierćfinale wyeliminowała wtedy Venus Williams.

Była wiceliderka światowego rankingu nie może wygrać żadnego turnieju od sierpnia 2007 roku, gdy triumfowała w New Haven (w finale pokonała Węgierkę Agnes Szavay). To był jej dziewiąty tytuł. W 2004 roku jako pierwsza Rosjanka wygrała ona US Open (w finale okazała się lepsza od rodaczki Jeleny Dementiewej). Kuzniecowa w swoim dorobku ma jeszcze dwa wielkoszlemowe finały: French Open 2006 i US Open 2007, za każdym razem przegrywała z Belgijką Justine Henin.

Dla praworęcznej Kuzniecowej będzie to pierwszy półfinał w tym sezonie. Wcześniej osiągnęła ćwierćfinały w Sydney i w Australian Open przegrywając odpowiednio z Japonką Ai Sugiyamą i Sereną Williams. W finale imprezy z cyklu WTA Tour po raz ostatni grała we wrześniu 2008 roku w Tokio. Przegrała wtedy z Serbką Jeleną Jankovic.

18-letnia Caroline Wozniacki, która w poniedziałek wyeliminowała Jelenę Dementiewą (nr 4), poniosła siódmą porażkę przy 18 zwycięstwach. W sześciu tegorocznych startach dochodziła co najmniej do ćwierćfinału. W Memphis w finale przegrała z Białorusinką Wiktorią Azarenką, a w ubiegłym tygodniu doszła do ćwierćfinału w Indian Wells (uległa późniejszej triumfatorce Wierze Zwonariowej).

Rywalką Kuzniecowej w półfinale będzie Wiktoria Azarenka, która w ciągu 58 minut pokonała Australijkę Samanthę Stosur 6:1, 6:0.

Rosjanka wygrała wszystkie trzy dotychczasowe pojedynki z 19-letnią Białorusinką, w tym w ubiegłym sezonie w Miami. W 2007 roku na kortach twardych byłą górą w US Open.

- Ona jest znakomitą zawodniczką - powiedziała Azarenka o Kuzniecowej. - Oczywiście gra bardzo dobry turniej. Odniosła znakomite zwycięstwo dzisiaj. Chcę iść dalej i grać tak samo, jak dzisiaj. Przy odrobinie szczęścia może jeszcze lepiej, jeżeli to możliwe.

Stosur, która w czwartej rundzie wyeliminowała wiceliderkę światowego rankingu Dinarę Safinę, jedynego gema ugrała przy serwisie rywalki. Azarenka wykorzystała siedem z dziewięciu break pointów i wygrała 70 proc. piłek przy serwisie Australijki. To trzecie zwycięstwo Białorusinki nad 25-letnią Stosur.

- Myślę, że dzisiaj bardzo ważny był mój return, ponieważ Sam ma bardzo dobry serwis i naprawdę ciężko jest returnować - powiedziała Azarenka. - Moje returny były bardzo dobre, zaczynałam wywierać na nią presję i myślę, że to było dla mnie kluczem dzisiaj.

19-letnia Azarenka od początku sezonu gra fantastycznie. W Brisbane i Memphis zdobyła swoje pierwsze tytuły pokonując odpowiednio Francuzkę Marion Bartoli i Caroline Wozniacki. W ubiegłym tygodniu doszła do półfinału turnieju w Indian Wells przegrywając z późniejszą mistrzynią Wierą Zwonariową. Ten występ pozwolił jej zadebiutować w czołowej 10 rankingu WTA.

Białorusinka gra w Miami po raz czwarty. Dotychczas dwukrotnie dochodziła tutaj do trzeciej rundy: w 2007 roku przegrała z Czeszką Nicole Vaidisovą, a w 2008 roku z Kuzniecową.

Stosur po raz pierwszy w tym sezonie zagrała w ćwierćfinale. Zawodniczka urodzona w Brisbane również grała w Miami po raz czwarty. Jej poprzedni najlepszy wynik to trzecia runda z 2007 roku, gdy przegrała z Belgijką Kim Clijsters.

W środę odbędą się dwa pozostałe ćwierćfinałowe spotkania. Serena Williams (nr 1) zagra z Chinką Na Li, a Venus Williams (nr 5) zmierzy się z Czeszką Ivetą Benesovą (nr 26).

Wyniki wtorkowych spotkań:

1/4 finału singla:

Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 8) - Caroline Wozniacki (Dania, 13) 6:4, 6:7 (5-7), 6:1

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 11) - Samantha Stosur (Australia) 6:1, 6:0

2. runda debla:

Medina Garrigues/Ruano Pascual (Hiszpania, 2) - Dulko/Peer (Argentyna/Izrael) 6:4, 6:3

Peschke/Raymond (Czechy/USA, 3) - Duszewina/Szwedowa (Rosja/Kazachstan) 6:7 (5-7), 6:4, 10:8

Llagostera Vives/Martinez Sanchez (Hiszpania, 6) - Mattek-Sands/Pietrowa (USA/Rosja) 7:5, 6:4

Kops-Jones/Spears (USA) - A.Bondarenko/K.Bondarenko (Ukraina) 6:4, 6:4

Komentarze (0)