W zawodach singla tegorocznej edycji turnieju ATP w Miami żaden tenisistów z USA nie dotarł choćby do 1/2 finału. Za to w deblu gospodarze byli pewni, że będą mieć swoich reprezentantów w finale. W wieczornym półfinale zmierzyły się bowiem ze sobą dwie amerykańskie pary. Nicholas Monroe i Jack Sock stanęli naprzeciw Boba i Mike'a Bryanów.
Faworytami czwartkowego starcia byli bracia Bryanowie. Kalifornijczycy to legendy gry deblowej. Zdobyli wszystkie najważniejsze tytuły, z 16 mistrzostwami wielkoszlemowymi na czele. W swoim dorobku mają także wygrane w Miami. Na kortach Crandon Park po trofeum sięgali w sezonach 2007-08 i 2014-15.
Bryanowie lepiej rozpoczęli mecz. Jako pierwsi wywalczyli przełamanie i objęli prowadzenie 5:3. Monroe i Sock odrobili jednak stratę i wygrali pierwszego seta 7:6(5). W drugiej odsłonie również lepsi okazali się niżej notowani Amerykanie - tym razem 6:3.
Dla Monroe'a i Socka to drugi w karierach wspólny finał na poziomie ATP World Tour. W październiku ubiegłego roku okazali się najlepsi w Sztokholmie.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Taki sezon mógł nam się tylko wyśnić
W sobotnim meczu o tytuł Miami Open 2017 Amerykanie zagrają z rozstawionymi z numerem szóstym Łukaszem Kubotem i Marcelo Melo Będzie to trzecie spotkanie tych par. Oba poprzednie wygrał duet polsko-brazylijski. W październiku zeszłego roku w Wiedniu 6:4, 6:4, natomiast w styczniu w Australian Open 6:4, 7:6(3).
Miami Open, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 6,993 mln dolarów
czwartek, 30 marca
półfinał gry podwójnej:
Nicholas Monroe (USA) / Jack Sock (USA) - Bob Bryan (USA, 3) / Mike Bryan (USA, 3) 7:6(5), 6:3
Ognia!