Australijczyk słynie z potężnego serwisu, wszak to do niego należy nieoficjalny rekord prędkości podania. We wtorek jednak nie był on atutem 29-latka mieszkającego w Melbourne. Sam Groth (ATP 188) miał tylko sześć asów i aż 20 podwójnych błędów. Polak zapisał na swoje konto 11 asów i dziewięć podwójnych błędów.
Przy takich statystykach dziwić nie powinno, że Australijczyk stracił serwis aż sześciokrotnie, a sam przełamał tylko raz. W partii otwarcia debiutujący w Meksyku Jerzy Janowicz (ATP 183) uczynił to dwukrotnie, ale drugiego seta przegrał po tie breaku. Łodzianin znakomicie zaprezentował się w decydującej odsłonie, w której wykorzystał połowę z sześciu swoich szans.
Po godzinie i 53 minutach Janowicz wygrał 6:3, 6:7(3), 6:1, dzięki czemu awansował do II rundy zawodów Jalisco Open rozgrywanych w Guadalajarze. O miejsce w ćwierćfinale powalczy w czwartek z młodszym bratem słynnego Guillermo Corii, notowanym na 242. miejscu w światowym rankingu Federico.
Jalisco Open, Guadalajara (Meksyk)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 50 tys. dolarów
wtorek, 21 marca
I runda gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska) - Sam Groth (Australia, 8) 6:3, 6:7(3), 6:1
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie
Gratulacje dla Ciebie :))
Życze powodzenia w turnieju :))