Już pierwszy finał nowego sezonu dał sympatykom tenisa starcie dwóch najlepszych aktualnie tenisistów świata. W meczu o tytuł w turnieju ATP w Dosze Novak Djoković pokonał 6:3, 5:7, 6:4 lidera rankingu ATP Andy'ego Murraya.
- Nie mogłem sobie wyobrazić lepszego początku sezonu - mówił po meczu Djoković. - Wygrałem pięć meczów w turnieju, a w finale po trzygodzinnym maratonie pokonałem lidera rankingu ATP. Traktuję to jako pozytywny bodziec na resztę roku.
Sobotni finał był niesamowicie wyrównany. Trwał aż dwie godziny i 54 minuty, a jego losy ważyły się do ostatniej piłki. - Nie mogłem spodziewać się niczego innego. On jest niesamowicie waleczny, świetny w obronie i odbija niemal każdą piłkę. Wiedziałem, że, aby z nim wygrać, muszę grać w taki sam sposób - analizował belgradczyk.
Dla Serba to 25. zwycięstwo nad Murrayem w 36. konfrontacji. - Każdy mecz z nim to ogromne wyzwanie. Ten sobotni był ekscytujący. Chyba nikt nie miał wątpliwości, że obaj chcieliśmy wygrać.
ZOBACZ WIDEO Maria Andrejczyk: Zaciskają mi się zęby, gdy myślę o Rio (Żródło: TVP S.A.)
Teraz przed Djokoviciem występ w rozpoczynającym się 16 stycznia w Australian Open, gdzie będzie bronił tytułu. W Melbourne być może spotka się z Rogerem Federerem i Rafaelem Nadalem, którzy miniony sezon zakończyli przedwcześnie z powodu kontuzji.
- Oni są gwiazdami. Gdziekolwiek się pojawią, ludzie ich kochają. Tenisowi ich brakowało, bo obaj wiele zrobili dla tego sportu. Nie mogę doczekać się, kiedy ich zobaczę - powiedział Serb.
Czy w sezonie 2017 Novak Djoković i Andy Murray znów zdominują męskie rozgrywki? 
na Instagramie 
na Facebooku 
Niech Twoja gwiazda świeci najjaśniej:)