Puchar Davisa: Heroiczna batalia Murraya z Del Potro, Argentyna o krok od piątego finału

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO

Juan Martin del Potro pokonał Andy'ego Murraya po ponad pięciogodzinnej bitwie. Drugi punkt dla Argentyny w meczu z Wielką Brytanią w półfinale Grupy Światowej Pucharu Davisa zdobył Guido Pella.

W ubiegłym sezonie Wielka Brytania święciła 10. triumf w Pucharze Davisa, pierwszy od 1936 roku. W lutym podopieczni Leona Smitha wyeliminowali Japonię, a w lipcu rozprawili się z Serbią. O drugi z rzędu finał w rozgrywkach mierzą się w Glasgow z Argentyną. Na początek doszło do konfrontacji dwóch mistrzów US Open, Andy'ego Murraya (2012) z Juanem Martinem del Potro (2009). Wygrał Argentyńczyk 6:4, 5:7, 6:7(5), 6:3, 6:4 po pięciu godzinach i siedmiu minutach walki.

W pierwszym secie Murray prowadził 2:0, ale sześć z ośmiu kolejnych gemów padło łupem Del Potro. O wyniku drugiej partii zadecydowało jedyne przełamanie, jakie Brytyjczyk uzyskał na 7:5. W trzecim secie reprezentant gospodarzy wrócił z 3:5 po odparciu piłki setowej za pomocą wspaniałego loba. W czwartej i piątej odsłonie Argentyńczyk ani razu nie stracił podania, a sam odebrał rywalowi serwis dwa razy, odpowiednio na 3:1 i 4:3. Spotkanie zakończył asem.

Murray zaserwował 35 asów (jego osobisty rekord w jednym meczu) i rozegrał najdłuższe spotkanie w swojej karierze. Zszedł jednak z kortu pokonany. Po wygraniu 21 z rzędu domowych singlowych pojedynków w Pucharze Davisa przełknął gorycz porażki. W finale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro Brytyjczyk pokonał Del Potro w czterech setach. Kilka tygodni później w Pucharze Davisa lepszy okazał się Argentyńczyk. Bilans ich wszystkich konfrontacji to teraz 6-3 dla Murraya.

W całym spotkaniu Del Potro zaserwował 19 asów i wykorzystał sześć z 20 break pointów. Argentyńczyk popełnił o 20 niewymuszonych błędów mniej niż jego rywal (28-48). Zanotowano mu 45 kończących uderzeń, podczas gdy Murray miał ich 61. Dla Del Potro było to pierwsze singlowe spotkanie w Pucharze Davisa od września 2012 roku, gdy wygrał z Radkiem Stepankiem.

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Janowicz: Po finale nie zasypia się jak po teletubisiach (źródło TVP)

W drugim piątkowym pojedynku Guido Pella pokonał 6:7(5), 6:4, 6:3, 6:2 Kyle'a Edmunda po trzech godzinach i minucie walki. Argentyńczyk zaserwował 11 asów i zamienił na przełamanie sześć z 18 break pointów. Posłał 31 kończących uderzeń i popełnił 20 niewymuszonych błędów. Brytyjczyk miał 36 piłek wygranych bezpośrednio i 50 pomyłek.

Jeśli Argentyna pokona Wielką Brytanię to w dniach 25-27 listopada będzie czekał ją czwarty w tym roku wyjazdowy mecz, o tytuł w Chorwacji lub we Francji. Ekipa z Ameryki Południowej do tej pory wystąpiła w czterech finałach i wszystkie przegrała.

Wielka Brytania - Argentyna 0:2, Emirates Arena, Glasgow (Wielka Brytania)
półfinał Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 16-18 września

Gra 1.: Andy Murray - Juan Martin del Potro 4:6, 7:5, 7:6(5), 3:6, 4:6
Gra 2.: Kyle Edmund - Guido Pella 7:6(5), 4:6, 3:6, 2:6
Gra 3.: Andy Murray / Jamie Murray - Federico Delbonis / Leonardo Mayer *sobota, godz. 15:00
Gra 4.: Andy Murray - Guido Pella *niedziela, godz. 14:00
Gra 5.: Juan Martin del Potro - Kyle Edmund *niedziela

Komentarze (1)
avatar
marzami
17.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pięknie Delpo, pięknie:)