WTA Birmingham: Deszcz znów głównym aktorem. Agnieszka Radwańska i inne tenisistki muszą czekać

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karolina Konstańczak / Na zdjęciu: kort w Birmingham
WP SportoweFakty / Karolina Konstańczak / Na zdjęciu: kort w Birmingham
zdjęcie autora artykułu

Pogoda znów dała się we znaki organizatorom turnieju w Birmingham. Tenisistki musiały czekać niemal cztery godziny, aby odbić pierwsze piłki. Gra została wznowiona przed godz. 16:00.

Pogoda w Birmingham już od pierwszych dni turnieju nastręcza organizatorom i grającym mnóstwo kłopotów. Agnieszka Radwańska i Coco Vandeweghe rozpoczęły mecz I rundy we wtorek, jednak nie zdołały go ukończyć. Polka i Amerykanka dwukrotnie wznawiały spotkanie, ale finalnie, gdy tablica świetlna pokazywała remis 4:4 w pierwszym secie, zostało ono przełożone na środę.

W środę w Birmingham znów padało, co spowodowało kolejne opóźnienia. Pojedynki miały się rozpocząć o godz. 12:00 czasu polskiego, jednak tenisistki rozpoczęły rywalizację chwilę przed 16:00.

Na kort centralny wyszły Belinda Bencić i Irina-Camelia Begu. Tuż po tym pojedynku ma się odbyć spotkanie Polki z Amerykanką.

Karolina Konstańczak z Birmingham 

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Wyjątkowe spotkanie dla Roberta Lewandowskiego. "On lubi grać wielkie mecze"

Źródło artykułu: