Andy Murray powrócił do współpracy z Ivanem Lendlem!

PAP/EPA / EPA/LUKAS COCH
PAP/EPA / EPA/LUKAS COCH

Ivan Lendl, który doprowadził Andy'ego Murraya do dwóch wielkoszlemowych triumfów oraz złotego medalu olimpijskiego, znów będzie współpracował z aktualnym numerem jeden brytyjskiego tenisa.

- Moje poprzednie dwa lata współpracy z Ivanem były bardzo owocne. On doskonale wie, co jest potrzebne, aby zwyciężać w wielkich imprezach. Nie mogę się już doczekać, kiedy Ivan dołączy do mojego sztabu, aby pomóc mi w realizacji moich celów - oświadczył Andy Murray.

Ivan Lendl trenował Brytyjczyka od początku 2012 do marca 2014 roku. Aktualnie zajmuje się szkoleniem juniorów w ramach programu Amerykańskiej Federacji Tenisowej. - Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę pracować z grupą chłopców USTA, a do tego nie muszę wiele podróżować. Rozumiem wszelkie spekulacje, ale niektórzy idą zbyt daleko - opowiadał dziennikarzom jeszcze kilka tygodni temu.

Pracując z Murrayem w 2012 roku, musiał z nim jeździć po turniejach przez 25 tygodni. Efekty tego były jednak wymierne, ponieważ Brytyjczyk wygrał US Open 2012, Wimbledon 2013 oraz sięgnął po złoty medal igrzysk olimpijskich w Londynie.

Współpraca Lendla z Murrayem zostanie wznowiona już w najbliższym tygodniu, kiedy wicelider rankingu ATP weźmie udział w imprezie w londyńskim Queen's Clubie. Na razie ujawniono tylko, że obaj panowie będą ze sobą pracować na czas sezonu na kortach trawiastych.

ZOBACZ WIDEO Soft tenis, czyli Polak też potrafi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (11)
avatar
basher
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ptica musi być wściekły ;) 
avatar
pao
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O proszę, kolejny po Stanie dozbraja sztab przed Wimblem. Dobra decyzja. Powodzenia Andy, Lendl to najwyższej klasy fachowiec! :) 
avatar
Muzza
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za fantastyczna wiadomość!!!! 
avatar
Gandalf.77
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z Lendlem był mocny i mam nadzieje ze znowu taki bedzie 
avatar
RvR
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
I po tytuł w Wimbledonie! :)