Roland Garros: Świetna dyspozycja Amerykanek, ostatnia muszkieterka za burtą

Kilka godzin po zwycięstwie Sereny Williams, w IV rundzie Roland Garros 2016 zameldowały się dwie kolejne Amerykanki - Venus Williams i Madison Keys. Powiodło się to także Kiki Bertens, jednej z największych rewelacji turnieju.

Kiedy Serena Williams udzielała odpowiedzi na konferencji prasowej po zwycięstwie z Kristiną Mladenović, jej starsza siostra Venus walczyła w tie-breaku I seta z Alize Cornet. Amerykanka zakończyła tę rozgrywkę zwycięsko, ale stracone siły odbiły się na rezultacie drugiej partii, w której Francuzka wygrała 6:1.

Po krótkim odpoczynku finalistka paryskiego turnieju z 2002 roku zaczęła przeważać na korcie, a reprezentantka gospodarzy nie potrafiła utrzymać narzuconego przez Williams tempa i jako ostatnia francuska singlistka pożegnała się z turniejem.

Stany Zjednoczone to najliczniej reprezentowana nacja w ostatniej "16" rywalizacji singlistek tegorocznego Roland Garros. Obok legendarnych sióstr w tym gronie znalazły się również  Shelby Rogers i Madison Keys, która nie zgubiła swojej świetnej dyspozycji z turnieju w Rzymie.

ZOBACZ WIDEO Soft tenis, czyli Polak też potrafi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

21-latka z Illinois odniosła trzecie zwycięstwo w dwóch setach, rewanżując się Monice Puig za dwie poprzednie porażki na kortach ziemnych. Najwięcej problemów Amerykance sprawiał jej własny serwis, a szczególnie skuteczność pierwszego podania. Kiedy po tie-breaku w partii otwarcia ten wskaźnik zaczął się poprawiać, Keys szybko odskoczyła rywalce i po 97 minutach zamknęła pojedynek na swoją korzyść.

Dużo więcej sił na korcie nr 16 zostawiła kolejna rywalka Amerykanki, Kiki Bertens. Dopiero za szóstą piłką meczową udało się Holenderce pokonać rozstawioną z "29" Darię Kasatkinę. Pierwsze pięć meczboli uciekło jej przy stanie 5:3 w decydującym secie, co wyraźnie ją podminowało. Zaczęła grać bardzo pasywnie i jak ognia unikała płaskich uderzeń, wykorzystując głównie slajsowany bekhend, a rywalka z łatwością odrobiła straty.

Taka taktyka umożliwiła jej utrzymanie serwisu na 6:5, kiedy to Rosjanka poprosiła o wizytę fizjoterapuetki. Z zabandażowanym lewym udem powróciła na kort, jednak o serwisie z normalną prędkością czy też ataku ze strony bekhendowej nie było mowy. Mała lawina przełamań trwała do remisu 8:8, gdy pogromczyni Andżeliki Kerber zdobyła się na odwagę i przemogła się do akcji ofensywnych. Łatwo wygrała swojego gema serwisowego, a po chwili przełamała 19-latkę z Togliatti, by w końcu awansować do kolejnej rundy.

Holenderka znalazła się w 1/8 finału paryskiej lewy Wielkiego Szlema po raz drugi w karierze, jednak tym razem stawka była dużo wyższa. Chodziło o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Jednym z wymagań postawionych przez Holenderski Komitet Olimpijski upoważniającym do startu w Brazylii jest miejsce w czołowej "40" rankingu lub minimum IV runda turnieju tej rangi jak właśnie Roland Garros.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 12,032 mln euro
sobota, 28 maja

III runda gry pojedynczej:

Venus Williams (USA, 9) - Alize Cornet (Francja) 7:6(5), 1:6, 6:0
Madison Keys (USA, 15) - Monica Puig (Portoryko) 7:6(3), 6:3
Kiki Bertens (Holandia) - Daria Kasatkina (Rosja, 29) 6:2, 3:6, 10:8

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (3)
Direk
29.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do tego trzeba doliczyć Shelby Rogers która właśnie zameldowała się w ćwierćfinale pokonując rewelacyjnie ostatnio grającą Begu! Myślę że to nie ostatnie słowo Amerykanki i wydaje się mocną ka Czytaj całość
avatar
Marlowe
29.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Amerykanek. Znakomity tenis grają. Venus -chapeau bas. Zawstydza młodsze o kilkanaście lat rywali geniuszem technicznym i inteligencją tenisową.