WTA Stuttgart: Agnieszka Radwańska przybiła "piątkę" Karolinie Pliskovej i awansowała do półfinału

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO

Karolina Pliskova musi zaczekać na pierwsze zwycięstwo z Agnieszką Radwańską. Polka po raz szósty w karierze pokonała Czeszkę w dwóch setach i awansowała do półfinału turnieju WTA w Stuttgarcie.

Okres gry na kortach ziemnych nigdy był dla Agnieszki Radwańskiej pasmem sukcesów, dlatego każde zwycięstwo odniesione na cegle jest na wagę złota i bezcennych punktów rankingowych. Po I secie pojedynku z Andreą Petković wydawało się, że Polka może szybko pożegnać się ze Stuttgartem, ale Niemka wyraźnie spuściła z tonu i w kolejnych odsłonach odsunęła się w cień. Wiceliderka rankingu WTA za to przeszła do ofensywy, w której radziła sobie doskonale i awansowała do kolejnej rundy.

W ćwierćfinale, podobnie jak w II rundzie, po drugiej stronie siatki pojawiła się tenisistka, która dotychczas nie sprawiała Radwańskiej problemów. W pięciu pojedynkach Karolina Pliskova nie urwała Polce nawet seta. W piątkowy wieczór w Porsche Arena Czeszce nie udało się poprawić tego bilansu.

Już od pierwszego punktu widać było, że celem krakowianki jest utrzymanie słabo poruszającej się rywalki w okolicach linii końcowej, a większość piłek zagrywana była do dużo słabszej strony bekhendowej 24-latki z Lounego. Jeśli już wiceliderka rankingu WTA decydowała się na odegranie na forhend przeciwniczki, były to piłki długie i uniemożliwiające jej rozpoczęcie kontrataku.

ZOBACZ WIDEO Radwańska - Ka. Pliskova: efektowne zagranie Polki

{"id":"","title":""}

Radwańska w przeciwieństwie do dwóch poprzednich przeciwniczek Pliskovej w tym turnieju, nie miała problemów z serwisem Czeszki. Już przy pierwszej okazji przełamała podanie rywalki i wyszła na prowadzenie. Co prawda, liczba asów posłanych przez 18. rakietę świata powiększyła się, ale jeszcze szybciej działo się tak ze licznikiem podwójnych błędów. Aż trzy pojawiły się w ósmym gemie, a jeden z nich zakończył I seta na korzyść Polki.

Trochę rozluźniona łatwą wygraną w partii otwarcia krakowianka już na samym początku kolejnej odsłony straciła serwis, ale natychmiast odrobiła straty, a po chwili to ona wysunęła się na czoło tablicy wyników. Czeszka jednak nie pozwalała sobie już na momenty słabości i ponownie przełamała Radwańską, a po trwającym blisko 10 minut gemie prowadziła 4:2.

Wyraźna przewaga niespodziewanie sparaliżowała Pliskovą. Znów lawinowo zaczęły pojawiać się proste błędy, a Radwańska powróciła do swojego planu taktycznego z pierwszej odsłony. Z łatwością opanowała sytuację i wygrała trzy kolejne gemy. 24-latce z Lounego udało się wyrównać i po raz drugi w historii wygrać w secie przeciwko Polce pięć gemów.

Jedenasty gem okazał się tym kluczowym. W ciągu 15 minut tenisistki rozegrały 30 punktów, a Pliskova miała aż siedem breakpointów, jednak żadnego z nich nie zdołała wykorzystać. Polka opanowała sytuację, a po przerwie Czeszka doprowadziła do tie-breaka. W nim 24-latka z Lounego kilkukrotnie wysuwała się na prowadzenie, jednak to tylko Radwańska stawała przed szansą na zwycięstwo. Przy trzech meczbolach była bezradna po zagraniach rywalki, ale przy czwartej piłce meczowej forhend 18. rakiety świata wylądował w siatce i przyniósł Radwańskiej awans do trzeciego półfinału w historii jej występów w Porsche Tennis Grand Prix.

Statystyki meczu Agnieszki Radwańskiej z Karoliną Pliskovą
Statystyki meczu Agnieszki Radwańskiej z Karoliną Pliskovą

O debiut w wielkim finale tych zawodów Polka zmierzy się z Laurą Siegemund. Dla niemieckiej kwalifikantki to największy sukces w karierze, a w drodze do niego pokonała już dwie tenisistki z czołowej "10" rankingu WTA, Simonę Halep i Robertę Vinci.

Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 759 tys. dolarów
piątek, 22 kwietnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Karolina Pliskova (Czechy) 6:2, 7:6(8)

ZOBACZ WIDEO Radwańska - Ka. Pliskova: znakomity skrót w wykonaniu Isi

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: