Johanna Konta - kobieca wersja Jasona Bourne'a

PAP/EPA / EPA/DAVID CROSLING
PAP/EPA / EPA/DAVID CROSLING

Johanna Konta w wielkim stylu awansowała do premierowego półfinału w Wielkim Szlemie. Szczęśliwa Brytyjka z chęcią odpowiadała w środę na pytania dziennikarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jestem bardzo dumna z tego, że byłam w stanie zachować koncentrację i kontynuować dobrą grę. Nie sądzę, abym popełniłam dużo błędów. W połowie pierwszego seta poziom jej tenisa znacznie wzrósł, dlatego musiałam się sporo napracować. Jestem jednak szczęśliwa, że byłam w stanie zwieńczyć tę część meczu i zachować przewagę na początku drugiej partii - relacjonowała Johanna Konta.

Reprezentantka Wielkiej Brytanii pokonała w środę Chinkę Shuai Zhang 6:4, 6:1. - Mam do niej ogromny szacunek i jestem przekonana, że wynik jaki tutaj osiągnęła, ma dla niej szczególne znaczenie. To jej właśnie powiedziałam na zakończenie meczu przy siatce. Cieszę się, że powróciła do gry na wysokim poziomie.

Dla wielu dziennikarzy była to kolejna okazja do bliższego poznania utalentowanej tenisistki z Wysp. - Można powiedzieć, że jestem kobiecą wersją Jasona Bourne'a - stwierdziła ze śmiechem 24-letnia tenisistka. - Posiadam trzy obywatelstwa, ponieważ oprócz paszportu australijskiego i brytyjskiego mam jeszcze węgierski - wyjaśniła, po czym dodała, że czuje się emocjonalnie związana tylko z Wielką Brytanią.

Konta zaczęła grać w tenisa w wieku ośmiu lat, ale jako dziewczyna odnosiła sukcesy także w innej dyscyplinie sportu. - Bardzo dobrze biegałam na 800 metrów. Najbardziej dumna jestem ze zwycięstwa odniesionego w szkolnych zawodach, w których pokonałam wszystkich kolegów i koleżanki. Miałam wówczas 11 lat. Wygrałam także zawody regionalne i zakwalifikowałam się do stanowych, ale nie poszłam tą drogą, ponieważ tenis był już wówczas dużą częścią mojego życia.

Jako młoda dziewczyna Konta marzyła o zwycięstwach w Wielkim Szlemie i pozycji liderki rankingu WTA. Teraz cieszy się dobrą grą w najważniejszych turniejach świata. - Jestem bardzo wdzięczna za pozycję, w jakiej obecnie się znajduję, ponieważ wiem, jak wiele znaczy to dla mojej rodziny i wszystkich ludzi, którzy w ciągu ostatnich lat przeżyli ze mną liczne wzloty i upadki.

W czwartek tenisistka z Wysp powalczy o miejsce w finale Australian Open 2016, a jej rywalką będzie rozstawiona z "siódemką" Niemka Andżelika Kerber. - To leworęczna zawodniczka, a do tego niewiarygodnie dobra. W ostatnich latach wielokrotnie udowodniła, że jest niesamowitą przeciwniczką na korcie. Zamierzam cieszyć się kolejną batalią i mam nadzieję, że zagram na wysokim poziomie - zakończyła z uśmiechem Konta.

"Karczmy, dziewczyny i skoki" - tak się bawią kibice w Zakopanem

Komentarze (0)