Z pewnością mało kto się spodziewał, że prowadzenie 6:1 i 4:2 okaże się niewystarczające dla Karoliny Woźniackiej w I rundzie Australian Open. Dunka pozwoliła się odrodzić notowanej obecnie na 76. miejscu Julii Putincewej i po trzech godzinach i piętnastu minutach przegrała 6:1, 6:7(3), 4:6.
- Fatalnie rozpoczęłam sezon - przyznała Woźniacka. - Być może w pierwszym secie nie grałam rewelacyjnie, ale zapisałam go na swoim koncie. Powinnam była zamknąć pojedynek w dwóch partiach, jednak pozwoliłam mojej rywalce odrobić straty. Sama jestem sobie winna, że nie rozmawiam teraz z wami w roli zwyciężczyni - dodała.
Woźniacka wcześniej jeszcze nigdy nie przegrała w I rundzie Australian Open. Poniedziałkowa porażka nie wpłynie jednak nadto na jej pozycję rankingową, bowiem sezon temu w Melbourne zdołała wygrać tylko jedno spotkanie. Wówczas nie miała jednak szczęścia w losowaniu i we wczesnej fazie trafiła na Wiktorię Azarenkę.