Patrick Mouratoglou przyleciał do Warszawy i wziął udział w XX Ogólnopolskiej Konferencji Trenerów Tenisa. Francuz znalazł również czas dla dziennikarzy, którzy od razu zapytali go o przyczyny sensacyjnej porażki Sereny Williams w półfinale US Open.
- Wielokrotnie już musiałem odpowiadać na to pytanie, ale zrobię to po raz kolejny - powiedział Mouratoglou. - Na porażkę Sereny w półfinale US Open złożyło się wiele czynników. Być może nie będę w stanie opisać ich wszystkich, ale na pewno wpływ miała kondycja fizyczna. Serena była zmęczona i bardzo bolały ją kolana. Również ważne były kwestie mentalne. Zdawała sobie sprawę, że zaledwie dwa mecze dzieliły ją od skompletowania Klasycznego Wielkiego Szlema oraz zrównania się ze Steffi Graf.
Francuz uważa również, że gdyby Williams rywalizowała ze swoją siostrą czy Marią Szarapową, ciążyłaby na niej mniejsza presja. Amerykanka podświadomie dawała sobie prawo, aby przegrać z Venus lub inną wysoko notowaną rywalką.
- Miała też świadomość, że rywalki na jej drodze nie są aż tak wymagające, jak chociażby Venus Williams czy Maria Szarapowa. Gdzieś tam podświadomie dawała sobie prawo, aby przegrać z Venus. Porażka z Robertą Vinci to było jednak coś większego. Prawdopodobnie też ta presja, która rosła z meczu na mecz, sprawiła, że Serena nie wytrzymała mentalnie. Biorę odpowiedzialność na siebie, że nie udało nam się dokonać tego, o czym marzyliśmy. Są pewne rzeczy, które zrobiłbym inaczej, niż wtedy. To jest jednak tenis i nie zawsze gra się na najwyższym poziomie. Zdarzają się również słabsze dni i właśnie taki przytrafił się Serenie.
Trener najlepszej tenisistki świata nie ma wątpliwości, że jego podopieczna wróci na kort jeszcze bardziej zmotywowana.
- Oczywiście każda porażka jest bardzo bolesna. Dla Sereny szczególnie, ponieważ ona przegrywa rzadko, a do tego jeszcze przytrafiła jej się na drodze do upragnionego Klasycznego Wielkiego Szlema. Potrzeba czasu, a czas leczy rany. Serena z pewnością wróci na kort jeszcze bardziej zmotywowana, więc moja praca nie będzie łatwa - dodał.