Erika Drozd Pereira i Ingrid Gamarra Martins - dla wielu pasjonatów tenisa kobiecego nazwiska anonimowe. Co się dziwić, to dwie 18-letnie zawodniczki, które w białym sporcie jeszcze nie odnosiły wielkich sukcesów, a w turnieju we Florianapolis wystąpiły głównie dzięki fatalnej w tym roku obsadzie i dzikiej karcie.
[ad=rectangle]
Naprzeciw Brazylijek stanęły dwie dobre deblistki. Paula Kania, która wygrała już jeden tytuł w grze podwójnej w karierze (grała jeszcze w dwóch innych finałach), a także Maria Irigoyen, która przed rokiem triumfowała wraz z Iriną-Camelią Begu w Rio de Janeiro. Polka i Argentynka zostały rozstawione we Florianapolis z numerem drugim i ich celem jest triumf w zawodach. Nie było więc mowy o problemach w meczu otwarcia.
Spotkanie rozpoczęło się od trzech przełamań. Prowadziły na korcie Kania i Irigoyen, więc spokojnie podwyższyły na 3:1. Do stanu 5:3 pojedynek toczył się "gem za gem", kiedy to faworytki przełamały do 30 i zeszły na przerwę między setami. W kolejnej partii wyszły nawet na prowadzenie 4:0, ale po chwili straciły po raz drugi w meczu serwis. To jednak nie wpłynęło na losy meczu i po 52 minutach Polka i Argentynka awansowały do 1/4 finału. Tam zmierzą się z Holenderką Cindy Burger oraz Bułgarką, Elicą Kostową.
Brasil Tennis Cup, Florianopolis (Brazylia)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
poniedziałek, 27 lipca
I runda gry podwójnej:
Paula Kania (Polska, 2) / Maria Irigoyen (Argentyna, 2) - Erika Drozd Pereira (Brazylia, WC) / Ingrid Gamarra Martins (Brazylia, WC) 6:3, 6:2