Agnieszka Radwańska rozpoczęła pojedynek z Christiną McHale od straty 0:2, jednak szybko się pozbierała i finalnie triumfowała 6:3, 6:1. Polka jest zadowolona z dwóch szybkich zwycięstw w angielskim mieście, ale stara się nie rozmyślać nadto o przyszłości, tylko skupiać się na każdym pojedynczym spotkaniu, które ma jej pomóc w odbudowaniu formy i pewności siebie.
[ad=rectangle]
- Rozpoczęłam spotkanie niemrawo, ale muszę przyznać, że moja rywalka prezentowała się naprawdę dobrze w kluczowych momentach pierwszego seta - powiedziała Agnieszka Radwańska. - Myślę, że każdy musi się przyzwyczaić do trawiastej nawierzchni, więc w wielu pojedynkach zobaczymy z pewnością sporo przełamań.
- Cieszę się, że rozegrałam tutaj dwa dobre i szybko spotkania. Mam nadzieję, że uda mi się dojść do pięciu. W tym momencie czekam na kolejny mecz i właśnie takie mam cele. Nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość - dodała.
W ćwierćfinale angielskich zmagań krakowianka spotka się z Lauren Davis, która w środę obroniła aż osiem meczboli w starciu z Magdą Linette. W ubiegłym sezonie najlepsza polska tenisistka zdecydowała się sprawdzić formę przed Wimbledonem tylko raz. Wówczas na kortach w Eastbourne już w I rundzie przegrała z Anastazją Pawluczenkową.