Obecna liderka rankingu w dwóch ostatnich pojedynkach była niemal na straconej pozycji, jednak w obu przypadkach znalazła drogę do zwycięstwa i awansowała szczebelek wyżej w drabince głównej Rolanda Garrosa. W pojedynku z Anną-Leną Friedsam Amerykanka przegrywała 5:7, 2:2 i 15-40, natomiast w spotkaniu z Wiktorią Azarenką sytuacja wyglądała jeszcze groźniej bowiem na tablicy wyników wyświetlił się rezultat 3:6, 2:4 na korzyść Białorusinki.
[ad=rectangle]
- Po ostatnim spotkaniu towarzyszyło mi uczucie rozczarowania i doskonale wiedziałam, że w rywalizacji z kimś takim jak Vika nie mogę sobie pozwolić na podobne błędy - powiedziała na konferencji prasowe Serena Williams. - Wówczas zwycięstwo byłoby po prostu nie możliwe. Nawet kiedy przegrałam pierwszego seta powiedziałam sobie, że przynajmniej prezentuje się lepiej niż we wcześniejszej rundzie. Jeśli nic bym nie zmieniła, pożegnałabym się z turniejem bardzo szybko. Tak jednak nie było i myślę, że zrobiłam krok w dobrym kierunku.
- Pojedynek z Viką nie był łatwy, ponieważ ona zagrała naprawdę dobrze i sprawiała mi bardzo dużo kłopotów. Wygrała pierwszego seta, a ja zaczęłam rozmawiać ze sobą i pobudzać się takimi słowami jak "dajesz Sereno" - dodała.
W IV rundzie Rolanda Garrosa młodsza z sióstr Williams zmierzy się ze swoją rodaczką Sloane Stephens, pogromczynią Cwetany Pironkowej.