WTA Rzym: Triumf Kerber, porażka Pliskovej i siedem meczboli obronionych przez Gajdosovą

Sporo się działo w pierwszym dniu zmagań w Rzymie. Andżelika Kerber pewnie pokonała Alize Cornet, Karolina Plíškova odpadła już w meczu otwarcia, a Jarmila Gajdosova obroniła siedem meczboli.

Zdecydowanie największą sensacją pierwszego dnia kobiecych zmagań w Rzymie była porażka Karolíny Plíškovej, która została rozstawiona z numerem 11. Czeszka bowiem w tym sezonie radzi sobie znakomicie, czego dowodem są finały w Antwerpii i Sydney oraz tytuł zdobyty na początku maja w Pradze. Ofensywnie grająca 23-latka w Rzymie nie znalazła sposobu na Timeę Bacsinszky, przegrywając stosunkowo łatwo 4:6, 0:6. Szwajcarka w II rundzie spotka się z Niemką Sabiną Lisicką, która okazała się lepsza od Amerykanki Sloane Stephens.
[ad=rectangle]
Andżelika Kerber po słabym początku sezonu zaczyna odbudowywać swoją formę. Niemka zdobyła tytuł w Charleston, pokonując w finale Amerykankę Madison Keys, oraz triumfowała w Stuttgarcie, wygrywając z Dunką Karoliną Woźniacką. Choć w Madrycie odpadła już w meczu otwarcia, to w Rzymie udanie rozpoczęła zmagania, eliminując z dalszej gry Francuzkę Alize Cornet. Rywalką zawodniczki z polskim paszportem będzie albo Urszula Radwańska, albo Irina-Camelia Begu.

Większość zawodniczek, które dostały od organizatorów wolny los, poznało już swoje rywalki w II rundzie. Serena Williams zmierzy się z Rosjanką Anastazją Pawluczenkową, pogromczynią Samanthy Stosur, natomiast Simona Halep sprawdzi formę Amerykanki Alison Riske, która wygrała ze swoją rodaczką Varvarą Lepchenko 6:4, 6:3.

Maria Szarapowa będzie rywalizowała z Jarmilą Gajdosovą, która rozegrała niezwykle wyrównany mecz z Jeleną Wiesniną. Australijka w sumie obroniła siedem piłek meczowych i za piątą okazją pokonała Rosjankę 14-12 w tie breaku decydującego seta. Rywalką Petry Kvitovej będzie Karin Knapp, która wyeliminowała swoją rodaczkę Francescę Schiavone, a Kanadyjka Eugenie Bouchard będzie walczyła o przerwanie fatalnej passy porażek z Kazaszką Zariną Diyas, pogromczynią Bułgarki Cwetany Pironkowej.

Ponadto swoje mecze wygrały Włoszka Sara Errani, która pokonała Słowaczkę Danielę Hantuchovą, oraz Amerykanka Madison Keys, która nie dała najmniejszych szans swojej rodaczce Madison Brengle. Niemałą niespodzianką jest porażka Barbory Strycovej z Christiną McHale 6:7(5) 1:6 oraz Roberty Vinci z Heather Watson 3:6 1:6. Słowaczka Magdalena Rybarikova rozprawiła się z posiadaczką dzikiej karty Nastassją Burnett 6:3, 7:6(5).

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA Premier 5, kort ziemny, pula nagród 2,707 mln dolarów
poniedziałek, 11 maja

I runda gry pojedynczej:

Andżelika Kerber (Niemcy, 9) - Alizé Cornet (Francja) 6:2, 6:3
Sara Errani (Włochy, 13) - Daniela Hantuchová (Słowacja) 6:4, 7:6(4)
Madison Keys (USA, 15) - Madison Brengle (USA) 6:2, 6:4
Timea Bacsinszky (Szwajcaria) - Karolína Plíšková (Czechy, 11) 6:4, 6:0
Sabina Lisicka (Niemcy) - Sloane Stephens (USA) 6:4, 6:1
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) - Samantha Stosur (Australia) 6:4, 7:5
Zarina Dijas (Kazachstan) - Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 7:5, 6:1
Magdaléna Rybáriková (Słowacja) - Nastassja Burnett (Włochy, WC) 6:3, 7:6(5)
Heather Watson (Wielka Brytania) - Roberta Vinci (Włochy) 6:3, 6:1
Alison Riske (USA) - Varvara Lepchenko (USA) 6:4, 6:3
Jarmila Gajdošová (Australia) - Jelena Wiesnina (Rosja, Q) 1:6, 6:2, 7:6(14)
Christina McHale (USA, Q) - Barbora Strýcová (Czechy) 7:6(5), 6:1
Karin Knapp (Włochy, WC) - Francesca Schiavone (Włochy, WC) 6:4, 6:1

wolne losy: Serena Williams (USA, 1); Simona Halep (Rumunia, 2); Maria Szarapowa (Rosja, 3); Petra Kvitová (Czechy, 4); Karolina Woźniacka (Dania, 5); Eugenie Bouchard (Kanada, 6); Ana Ivanović (Serbia, 7); Jekaterina Makarowa (Rosja, 8)

Komentarze (17)
avatar
Tom_J
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polski paszport wyraźnie pomaga w grze ;) 
avatar
Love Wimbledon
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sam... 
avatar
RafaCaro
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sarita : ) 
Lady Aga
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No no, Gajdosova, ladnie
Wczoraj "brzydko" ją nazwałam, a dzisiaj udowadnia mi, że "wcale tak nie jest" :D
Spodziewałam się wygranej Timei. Karolina ostatnio obnizyla swoj poziom gry, chyba jes
Czytaj całość