WTA Miami: Czarny koń Australian Open na drodze Agnieszki Radwańskiej na Florydzie

Agnieszka Radwańska od siedmiu lat nie odpadła w Miami przed 1/8 finału. Polka chcąc przedłużyć tę dobrą passę będzie musiała wygrać z tenisistką, która w Australian Open była set od 1/4 finału.

Agnieszka Radwańska po raz dziewiąty z rzędu zdecydowała się na start w Miami. Tegoroczną kampanię rozpoczęła od zwycięstwa po 100 minutach ciężkiego boju z Anną Schmiedlovą. Poza wpadką krakowianki z Michelle Larcher de Brito w 2008 roku niełatwo przypomnieć sobie tak niemrawy start krakowianki w Crandon Park. Nawet w ubiegłym sezonie, gdzie dodatkowo zmagała się z bólem kolana (który uniemożliwił jej walkę w finale Indian Wells), rozpoczęła prestiżowe zmagania na Key Biscayne w znacznie lepszym stylu.
[ad=rectangle]
Jednak, jak trzeba obiektywnie zauważyć, ten sezon dla polskiej rakiety numer jeden nie należy do najlepszych. Obniżka formy związana jest z próbą zmiany stylu gry na bardziej ofensywny, niezależny od ilości niewymuszonych błędów przeciwniczek. Niestety, tylko w Ad-Dausze i Melbourne można było być zadowolonym z tenisa Radwańskiej, lecz nie przełożyło się to na nadzwyczajne rezultaty. W Australian Open przegrała po raz pierwszy od pięciu lat przed etapem 1/4 finału, a przez deficyt zwycięstw w ostatnich dwóch miesiącach jest blisko wypadnięcia z Top 10. Miami to dobre miejsce na poprawienie swojego dorobku punktowego, ale nie dość, że turniejowa "siódemka" męczy się ze swoim tenisem, to jeszcze o IV rundę będzie walczyła z czarnym koniem styczniowego Szlema, Iriną-Camelią Begu, która w Melbourne była tylko set od ćwierćfinału.

Rumunka jest tenisistką, która najlepiej czuje się na linii końcowej. Najbardziej lubi grać na nawierzchniach wolnych, gdzie może spokojnie skonstruować punkt i wykorzystać błędy przeciwniczek. Ma świetne warunki fizyczne, jest wysoka (181 cm wzrostu), posiada duży zasięg i szybko porusza się po korcie. Jednak nie za często można ją oglądać przy siatce, choć opanowała podstawowe umiejętności i potrafi kończyć proste woleje, to sama nie próbuje ataku do przodu. Pewnie dlatego nie lubi grać na trawie, a Wimbledon jest jej najsłabszym turniejem wielkoszlemowym.

Agnieszka Radwańska w wywiadach często podkreśla jak dobrze gra się jej w Crandon Park
Agnieszka Radwańska w wywiadach często podkreśla jak dobrze gra się jej w Crandon Park

Kariera Begu rozpoczęła się na dobre cztery lata temu. Zainicjowała sezon jako 234. zawodniczka globu, nie mając żadnego zwycięstwa w rozgrywkach WTA na swoim koncie. Jednak już w kwietniu, jako kwalifikantka, dotarła do finału zawodów w Marbelli. W półfinale pokonała 14. na świecie Swietłanę Kuzniecową, co było jej największym triumfem w karierze. Rywalizacja o tytuł z Wiktorią Azarenką zakończyła się niepowodzeniem i dwusetową porażką, ale młoda Rumunka cieszyła nie mniej niż zwyciężczyni. Hiszpańska przygoda pozwoliła jej bowiem awansować do czołowej setki. W tamtym sezonie dorzuciła jeszcze jeden finał, w Budapeszcie, gdzie urwała seta Robercie Vinci. Dzięki temu osiągnięciu znalazła się w Top 50 i została pierwszą rakietą swojego kraju.

WTA doceniło progres Begu i awans o prawie dwieście miejsc w rankingu. Wyrazem tego była przyznana nagroda odkrycia roku 2011. Pomimo wyróżnienia Rumunka nie osiadła na laurach i utrzymywała dość wysoki poziom. Już w następnym sezonie zdobyła swój pierwszy tytuł, w Taszkencie i pokonała w US Open przedstawicielkę czołowej dziesiątki, Karolinę Woźniacką. W dalszych postępach przeszkodziła jej kontuzja prawego ramienia, z którą borykała się od lutego 2013. Powrót trwał dość długo, bo ponad 12 miesięcy i odbywał się początkowo w nisko punktowanych zawodach. Finisz poprzedniego roku był jednak wspaniały, 24-letnia tenisistka wystąpiła w pierwszym w karierze finale turnieju rangi WTA Premier, a w półfinale uporała się z 17. na świecie Lucie Safarovą. Pozwoliło jej to awansować na 42. pozycję w rankingu i z optymizmem patrzeć na przyszłość.

Trwający sezon rozpoczął się źle dla Rumunki, od dwóch porażek. W Melbourne wylosowała na początek dziewiątą na świecie Andżelikę Kerber, więc nie można było od niej oczekiwać sukcesu w Australii. Begu jednak zaskoczyła wszystkich, zaprezentowała się ze swojej najlepszej strony i pokonała Niemkę po trzech setach. Później jeszcze wygrała dwa spotkania i batalią z Eugenie Bouchard zadebiutowała w IV rundzie wielkoszlemowych zmagań. Czarny koń turnieju był set od zwycięstwa, ale ostatecznie obycie na tym poziomie Kanadyjki było górą. Po tym sukcesie zawodniczka wróciła do swojej ojczyzny na mecz Pucharu Federacji z Hiszpanią. Zwycięstwem z Silvią Soler-Espinosą dała szanse Rumunkom na awans po grze podwójnej, a partnerując Monice Niculescu przyczyniła się do majowego występu tej reprezentacji w barażach o Grupę Światową I.

Podczas zawodów w Rio de Janeiro Begu jak burza przeszła do półfinału, ale tam walczyła głównie z bólem, nie z rywalką (znaną polskim fanom z Miami, Anną Schmiedlovą), gdyż doznała kontuzji żebra. Z tego powodu wycofała się z Indian Wells i powróciła dopiero w Miami, które jest jej dopiero szóstym startem w tym roku. Do III rundy awansowała po pokonaniu Terezy Smitkovej 5:7, 6:4, 6:4.

Radwańska z Begu grała raz, w Australii przed dwoma laty, gdzie śrubowała swój rekord zwycięstw z rzędu. Wtedy nie miała większych kłopotów i wygrała 6:3, 6:3. Dwa lata później możemy stwierdzić, że pozycja Polki w tourze osłabła, a Rumunka pnie się coraz wyżej w rankingu. Dla krakowianki będzie to podobne wyzwanie do pojedynku z Heather Watson w Indian Wells. Wtedy wydawało się, że faworytka nie ma prawa przegrać i będzie to spacer do kolejnej rundy. Wydarzenia na korcie wszystko zweryfikowały i teraz, przed meczem 1/16 finału w Miami, nie ma pewności, że forma Radwańskiej pozwoli jej na zwycięstwo. Pozostaje mieć nadzieję, że krakowianka otrząśnie się z marazmu i wraz ze zmianą czasu z zimowego na letni coraz częściej dla reprezentantki biało-czerwonych i jej fanów świecić będzie słońce.

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
sobota, 28 marca

III runda:
Stadium, nie przed godz. 3:30 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 7)bilans: 0-0Irina Begu (Rumunia, 31)
8 ranking 35
26 wiek 24
173/56 wzrost (cm)/waga (kg) 181/67
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Bukareszt
Tomasz Wiktorowski, Martina Navrátilová trener Marius Comănescu
sezon 2015
8-7 (8-7) bilans roku (główny cykl) 7-5 (7-4)
ćwierćfinał w Ad-Dausze najlepszy wynik półfinał w Rio de Janeiro
0-1 tie breaki 1-0
40 asy 35
239 981 zarobki ($) 182 533
kariera
2005 początek 2005
2 (2012) najwyżej w rankingu 33 (2015)
459-201 bilans zawodowy 268-163
14/6 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 1/3
17 605 401 zarobki ($) 1 543 554

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Iriną Begu (główny cykl):

RokTurniejFazaZwyciężczyniWynik
2013 Australian Open II runda Radwańska 6:3, 6:3
Komentarze (231)
avatar
Załamany Crzyjk
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W końcu wygrała trzeciego seta, a więc jest jakiś postęp. Niestety lepiej się jej gra w dzień i oby darowali jej już te ciemności, bo wtedy jest zbyt ospała. Brawo za awans, nagana za grę :D 
avatar
Sharapov
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radwa gra o 3 ? czyli za chwile bo czas sie przwesuwa? :D trans bedzie na tvp czy nie? 
avatar
Pan wszystkich Panów
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I znowu zarwana noc. Ale dobrze,że zegarki przesuwamy 
avatar
bartt4
28.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łinys już łapki zaciera na Radwańską. 
LA
28.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no dobra Iśka, jak rano się obudzę, to ma być piękna wygrana w 2 setach
jasne?