Agnieszka Radwańska po raz dziewiąty z rzędu zdecydowała się na start w Miami. Tegoroczną kampanię rozpoczęła od zwycięstwa po 100 minutach ciężkiego boju z Anną Schmiedlovą. Poza wpadką krakowianki z Michelle Larcher de Brito w 2008 roku niełatwo przypomnieć sobie tak niemrawy start krakowianki w Crandon Park. Nawet w ubiegłym sezonie, gdzie dodatkowo zmagała się z bólem kolana (który uniemożliwił jej walkę w finale Indian Wells), rozpoczęła prestiżowe zmagania na Key Biscayne w znacznie lepszym stylu.
[ad=rectangle]
Jednak, jak trzeba obiektywnie zauważyć, ten sezon dla polskiej rakiety numer jeden nie należy do najlepszych. Obniżka formy związana jest z próbą zmiany stylu gry na bardziej ofensywny, niezależny od ilości niewymuszonych błędów przeciwniczek. Niestety, tylko w Ad-Dausze i Melbourne można było być zadowolonym z tenisa Radwańskiej, lecz nie przełożyło się to na nadzwyczajne rezultaty. W Australian Open przegrała po raz pierwszy od pięciu lat przed etapem 1/4 finału, a przez deficyt zwycięstw w ostatnich dwóch miesiącach jest blisko wypadnięcia z Top 10. Miami to dobre miejsce na poprawienie swojego dorobku punktowego, ale nie dość, że turniejowa "siódemka" męczy się ze swoim tenisem, to jeszcze o IV rundę będzie walczyła z czarnym koniem styczniowego Szlema, Iriną-Camelią Begu, która w Melbourne była tylko set od ćwierćfinału.
Rumunka jest tenisistką, która najlepiej czuje się na linii końcowej. Najbardziej lubi grać na nawierzchniach wolnych, gdzie może spokojnie skonstruować punkt i wykorzystać błędy przeciwniczek. Ma świetne warunki fizyczne, jest wysoka (181 cm wzrostu), posiada duży zasięg i szybko porusza się po korcie. Jednak nie za często można ją oglądać przy siatce, choć opanowała podstawowe umiejętności i potrafi kończyć proste woleje, to sama nie próbuje ataku do przodu. Pewnie dlatego nie lubi grać na trawie, a Wimbledon jest jej najsłabszym turniejem wielkoszlemowym.
Kariera Begu rozpoczęła się na dobre cztery lata temu. Zainicjowała sezon jako 234. zawodniczka globu, nie mając żadnego zwycięstwa w rozgrywkach WTA na swoim koncie. Jednak już w kwietniu, jako kwalifikantka, dotarła do finału zawodów w Marbelli. W półfinale pokonała 14. na świecie Swietłanę Kuzniecową, co było jej największym triumfem w karierze. Rywalizacja o tytuł z Wiktorią Azarenką zakończyła się niepowodzeniem i dwusetową porażką, ale młoda Rumunka cieszyła nie mniej niż zwyciężczyni. Hiszpańska przygoda pozwoliła jej bowiem awansować do czołowej setki. W tamtym sezonie dorzuciła jeszcze jeden finał, w Budapeszcie, gdzie urwała seta Robercie Vinci. Dzięki temu osiągnięciu znalazła się w Top 50 i została pierwszą rakietą swojego kraju.
WTA doceniło progres Begu i awans o prawie dwieście miejsc w rankingu. Wyrazem tego była przyznana nagroda odkrycia roku 2011. Pomimo wyróżnienia Rumunka nie osiadła na laurach i utrzymywała dość wysoki poziom. Już w następnym sezonie zdobyła swój pierwszy tytuł, w Taszkencie i pokonała w US Open przedstawicielkę czołowej dziesiątki, Karolinę Woźniacką. W dalszych postępach przeszkodziła jej kontuzja prawego ramienia, z którą borykała się od lutego 2013. Powrót trwał dość długo, bo ponad 12 miesięcy i odbywał się początkowo w nisko punktowanych zawodach. Finisz poprzedniego roku był jednak wspaniały, 24-letnia tenisistka wystąpiła w pierwszym w karierze finale turnieju rangi WTA Premier, a w półfinale uporała się z 17. na świecie Lucie Safarovą. Pozwoliło jej to awansować na 42. pozycję w rankingu i z optymizmem patrzeć na przyszłość.
Trwający sezon rozpoczął się źle dla Rumunki, od dwóch porażek. W Melbourne wylosowała na początek dziewiątą na świecie Andżelikę Kerber, więc nie można było od niej oczekiwać sukcesu w Australii. Begu jednak zaskoczyła wszystkich, zaprezentowała się ze swojej najlepszej strony i pokonała Niemkę po trzech setach. Później jeszcze wygrała dwa spotkania i batalią z Eugenie Bouchard zadebiutowała w IV rundzie wielkoszlemowych zmagań. Czarny koń turnieju był set od zwycięstwa, ale ostatecznie obycie na tym poziomie Kanadyjki było górą. Po tym sukcesie zawodniczka wróciła do swojej ojczyzny na mecz Pucharu Federacji z Hiszpanią. Zwycięstwem z Silvią Soler-Espinosą dała szanse Rumunkom na awans po grze podwójnej, a partnerując Monice Niculescu przyczyniła się do majowego występu tej reprezentacji w barażach o Grupę Światową I.
Podczas zawodów w Rio de Janeiro Begu jak burza przeszła do półfinału, ale tam walczyła głównie z bólem, nie z rywalką (znaną polskim fanom z Miami, Anną Schmiedlovą), gdyż doznała kontuzji żebra. Z tego powodu wycofała się z Indian Wells i powróciła dopiero w Miami, które jest jej dopiero szóstym startem w tym roku. Do III rundy awansowała po pokonaniu Terezy Smitkovej 5:7, 6:4, 6:4.
Radwańska z Begu grała raz, w Australii przed dwoma laty, gdzie śrubowała swój rekord zwycięstw z rzędu. Wtedy nie miała większych kłopotów i wygrała 6:3, 6:3. Dwa lata później możemy stwierdzić, że pozycja Polki w tourze osłabła, a Rumunka pnie się coraz wyżej w rankingu. Dla krakowianki będzie to podobne wyzwanie do pojedynku z Heather Watson w Indian Wells. Wtedy wydawało się, że faworytka nie ma prawa przegrać i będzie to spacer do kolejnej rundy. Wydarzenia na korcie wszystko zweryfikowały i teraz, przed meczem 1/16 finału w Miami, nie ma pewności, że forma Radwańskiej pozwoli jej na zwycięstwo. Pozostaje mieć nadzieję, że krakowianka otrząśnie się z marazmu i wraz ze zmianą czasu z zimowego na letni coraz częściej dla reprezentantki biało-czerwonych i jej fanów świecić będzie słońce.
Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
sobota, 28 marca
III runda:
Stadium, nie przed godz. 3:30 czasu polskiego
Agnieszka Radwańska (Polska, 7) | bilans: 0-0 | Irina Begu (Rumunia, 31) |
---|---|---|
8 | ranking | 35 |
26 | wiek | 24 |
173/56 | wzrost (cm)/waga (kg) | 181/67 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Kraków | miejsce zamieszkania | Bukareszt |
Tomasz Wiktorowski, Martina Navrátilová | trener | Marius Comănescu |
sezon 2015 | ||
8-7 (8-7) | bilans roku (główny cykl) | 7-5 (7-4) |
ćwierćfinał w Ad-Dausze | najlepszy wynik | półfinał w Rio de Janeiro |
0-1 | tie breaki | 1-0 |
40 | asy | 35 |
239 981 | zarobki ($) | 182 533 |
kariera | ||
2005 | początek | 2005 |
2 (2012) | najwyżej w rankingu | 33 (2015) |
459-201 | bilans zawodowy | 268-163 |
14/6 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 1/3 |
17 605 401 | zarobki ($) | 1 543 554 |
Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Iriną Begu (główny cykl):
Rok | Turniej | Faza | Zwyciężczyni | Wynik |
---|---|---|---|---|
2013 | Australian Open | II runda | Radwańska | 6:3, 6:3 |
jasne?