Przy okazji spotkania polskiej reprezentacji Pucharu Davisa z Litwą, wraz z powołanym składem po raz pierwszy trenował junior, Hubert Hurkacz. 39. obecnie rakieta rankingu ITF to tegoroczny finalista Australian Open w grze podwójnej. Jego celem na ten sezon jest zwycięstwo w singlowej imprezie, a za kilka lat dołożyć triumf seniorski, a prognozy są dobre po ostatnio osiągniętym finale turnieju ITF Grade 1 we francuskim Beaulieu-sur-Mer.
Marcin Stańczuk: Skończył się Puchar Davisa, czy po tych kilku dniach nie brakuje ci treningu z polską czołówką?
Hubert Hurkacz: Brakuje mi na pewno, ponieważ atmosfera w Płocku była fantastyczna. Granie z najlepszymi i tak utytułowanymi Polakami było świetnym przeżyciem.
[ad=rectangle]
Czego nauczyło cię to doświadczenie?
- Myślę, że zmotywowało mnie do jeszcze większej pracy, żeby w przyszłości znaleźć się w podstawowym składzie kadry.
Twój kolega Michał Przysiężny był w Płocku raczej rekreacyjnie, ale czy przed przyjazdem na zgrupowanie konsultowałeś z nim, jak to wszystko wygląda od środka?
- Pogratulowałem mu wygrania challengera w japońskim Kioto, ale za bardzo nie miałem okazji rozmawiać z nim na temat Pucharu Davisa.
Myślisz, że jeszcze będziemy cię oglądać na imprezach seniorskich w tym roku w Polsce?
- Na pewno zagram futuresy.
Czy poza futuresami postarasz się o udział w Poznaniu i Szczecinie?
- Mam nadzieję, że cały czas będę się poprawiał i zasłużę na dzikie karty w challengerach w Poznaniu i Szczecinie. Być może uzyskam już taki ranking, że nie będą mi one potrzebne i od razu będę kwalifikował się do drabinek.
W zeszłym sezonie zdobyłeś wicemistrzostwo Europy Juniorów, zdobyłeś pierwszy punkt do rankingu ATP, a na początku tego sezonu zagrałeś w finale Australian Open i zadebiutowałeś na zgrupowaniu kadry. Które z tych wydarzeń, a może inne, ma dla ciebie fundamentalne znaczenie?
-
Myślę, że finał Australian Open i udział w zgrupowaniu kadry mają dla mnie największe znaczenie.
Można powiedzieć, że w bardzo krótkim czasie zdobyłeś tyle, ile innym nie udało się. Czy te wydarzenia mocno zmieniły twoje życie codzienne?
- Jest to dla mnie na pewno duży postęp, ale w przyszłości chcę stawiać jeszcze większe kroki. Od kilku miesięcy trochę zmieniłem swoje postępowanie. Zacząłem więcej czasu poświęcać na rozciąganie i skupiać się na małych rzeczach, które w przyszłości myślę, że zaprocentują.
Wielu ekspertów widzi w tobie prawdziwy potencjał. Czy Ty sam widzisz go w sobie?
- Widzę w sobie potencjał i wiem, że muszę poprawić kondycję, szybkość na korcie i regularność. Mam nadzieję, że jak uda mi się to wszystko usprawnić, to wejdę do Top 100, a później, jeszcze polepszając te wszystkie aspekty gry, będę piął się jeszcze wyżej. Po pierwsze muszę polepszać swoją grę, a punkty i ranking same przyjdą. Z roku na rok robię coraz większe postępy, więc jak tak dalej będzie, to myślę, że uda mi się w przyszłości być bardzo wysoko w klasyfikacji ATP.
Kamil Majchrzak powiedział, że spełniło się jedne z jego marzeń po debiucie w kadrze. Czy mógłbyś powiedzieć, jakie są twoje główne tenisowe marzenia?
- Na pewno jednym z moich marzeń jest występowanie w Pucharze Davisa i zdobywanie wielu punktów dla polskiej reprezentacji. Oczywiście, również bycie w ścisłej czołówce ATP, najlepiej wygrywając wiele Szlemów.
A wykorzystując ostatni sezon juniorski?
- Największym jest wygranie turnieju Wielkiego Szlema.