- Jestem bardzo zmęczony. Nie wiem, czy przyjazd tutaj był dobrą decyzją - mówił po wtorkowym meczu I rundy Marcos Baghdatis. Organizatorzy turnieju ATP w Zagrzebiu nie okazali się dla niego litościwi i pojedynek 1/8 finału wyznaczyli już na środę, licząc na to, że zmęczenie Cypryjczyka wykorzysta największa nadzieja gospodarzy na sukces w PBZ Zagreb Indoors, rozstawiony z numerem pierwszym Ivo Karlović.
[ad=rectangle]
I początkowo wszystko przebiegało po myśli gospodarzy, bo Karlović wygrał partię otwarcia 6:3. Baghdatis jednak zacisnął zęby i w drugim secie to on okazał się lepszy, wygrywając rozgrywkę tie breakową. W trzeciej odsłonie o wszystkim znów decydować musiał tie break. Karlović dwukrotnie uzyskał mini przełamania, ale wypuścił z rąk przewagę, nie wykorzystał też piłki meczowej i po niemalże dwugodzinnej potyczce z awansu do ćwierćfinału mógł cieszyć się Baghdatis, który zwyciężył 3:6, 7:6(5), 7:6(7).
- Mecze z Ivo nie są tak męczące, bo grając z nim, nie rozgrywasz wielu wymian. Na początku grałem słabo, ale potrzebowałem czasu, aby wejść w rytm. Jestem zadowolony z mojego występu. Podczas najważniejszych punktów inaczej returnowałem i myślę, że przez to on zmienił sposób serwowania - mówił Cypryjczyk.
Ćwierćfinałowym rywalem 29-latka z Limassol, który wygrał imprezę PBZ Zagrzeb Indoors w 2007 roku, będzie mistrz tego turnieju sprzed ośmiu lat Michaił Jużny. Moskwianin w meczu pełnym podtekstów z uwagi na napiętą sytuację polityczną pomiędzy Rosją a Ukrainą wygrał 6:2, 6:1 z 29-latkiem z Charkowa, Serhijem Stachowskim. - To był dla mnie o wiele trudniejszy mecz, niż wielu mogłoby się wydawać - stwierdził oznaczony numerem szóstym Jużny.
W środę hali Dom Sportova rozegrano również cztery ostatnie pojedynki w I rundy. W najważniejszym z nich dla miejscowych kibiców, w starciu dwóch reprezentantów Chorwacji, Ivan Dodig pokonał 6:2, 6:3 posiadacza dzikiej karty Mate Delicia. - Zagrałem mądrze taktycznie, starałam się spowalniać grę, bo wiedziałem, że Mate stać na tenis na najwyższym poziomie - ocenił Dodig, triumfator turnieju w Zagrzebiu z 2011 roku.
Rywalem Chorwata w II rundzie będzie Marcel Granollers, z którym ma bilans 1-1. W środę Hiszpan w dwóch setach wyeliminował Jürgena Melzera. - Czułem się znakomicie. Zagrałem bardzo dobry mecz i pokonałem świetnego tenisistę - mówił rozstawiony z numerem szóstym Granollers, dodając: - Znam Ivana [Dodiga] bardzo dobrze. Jest świetnym tenisistą, z bardzo dobrym serwisem.
Stawkę tenisistów w 1/8 finału uzupełnili Igor Sijsling, który wygrał 6:4, 7:5 z kwalifikantem Frankiem Danceviciem i o ćwierćfinał zagra z turniejową "dwójką" Adrianem Mannarino, oraz James Ward. Brytyjczyk okazał się lepszy od Antonio Veicia.
W środę awans do ćwierćfinału gry deblowej uzyskali najwyżej rozstawieni Marcin Matkowski i Robert Lindstedt. Polsko-szwedzki duet pokonał 6:3, 2:6, 10-8 parę Jesse Huta Galung / Dominik Meffert i w 1/4 finału zagra z Fabrice'em Martinem i Puravem Rają, którzy w I rundzie wygrali 4:6, 6:2, 10-6 z posiadającą dzika kartę parą gospodarzy Dino Marcan / Antonio Šančić.
PBZ Zagreb Indoors, Zagrzeb (Chorwacja)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 439,4 tys. euro
środa, 4 lutego
II runda gry pojedynczej:
Michaił Jużny (Rosja, 6) - Serhij Stachowski (Ukraina) 6:2, 6:1
Marcos Baghdatis (Cypr) - Ivo Karlović (Chorwacja, 1) 3:6, 7:6(5), 7:6(7)
I runda gry pojedynczej:
Marcel Granollers (Hiszpania, 8) - Juergen Melzer (Austria) 6:2, 7:6(3)
Igor Sijsling (Holandia) - Frank Dancević (Kanada, Q) 6:4, 7:5
Ivan Dodig (Chorwacja) - Mate Delić (Chorwacja, WC) 6:2, 6:3
James Ward (Wielka Brytania) - Antonio Veić (Chorwacja, WC) 6:2, 6:4
I runda gry podwójnej:
Marcin Matkowski (Polska, 1) / Robert Lindstedt (Szwecja, 1) - Jesse Huta Galung (Holandia) / Dominik Meffert (Niemcy) 6:3, 2:6, 10-8