Venus Williams: Starałam się powrócić do dyspozycji z pierwszego seta

Newspix / Sydney Low
Newspix / Sydney Low

Venus Williams po trzysetowym pojedynku okazała się lepsza od Agnieszki Radwańskiej w IV rundzie Australian Open 2015. Po meczu Amerykanka oceniła swój występ oraz opowiedziała o kolejnym wyzwaniu.

- Grałam dobrze, kiedy tego potrzebowałam. Jej styl różni się całkowicie od tego prezentowanego przez zawodniczki, z którymi rywalizowałam we wcześniejszych rundach. Tamte trzy tenisistki starały się po prostu zdmuchnąć mnie z kortu, ale ona zupełnie inaczej uderza piłkę. Nie każda zawodniczka tak gra, dlatego z pewnością jest to dla mnie dobre zwycięstwo - powiedziała Venus Williams.
[ad=rectangle]
Na początku trzeciej partii meczu z Agnieszką Radwańską utytułowana Amerykanka straciła serwis, ale szybko odpowiedziała i wygrała sześć gemów z rzędu. - Starałam się po prostu powrócić do dyspozycji z pierwszego seta. Utrata serwisu po kilku prostych błędach w gemie otwierającym trzecią partię była frustrująca, ale pozostawałam w pełni skoncentrowana i chciałam dalej grać swoje, ponieważ było to jedyne słuszne rozwiązanie - wyznała 34-latka z Palm Beach Gardens.

Venus pokonała 25-letnią krakowiankę 6:3, 2:6, 6:1 i jest to dla niej już dziewiąte zwycięstwo w tegorocznym głównym cyklu. - Każde zwycięstwo działa na ciebie pobudzająco, niezależnie od tego, czy jest to I lub IV runda. Jak zawsze staram się cieszyć każdą chwilą i nie zwracam uwagi na to, co było, ale na to, co jeszcze przede mną - stwierdziła starsza z sióstr Williams.

W środę Amerykanka spotka się ze swoją rodaczką Madison Keys, która trenowana jest przez Lindsay Davenport. Była liderka rankingu WTA rywalizowała swego czasu z Venus na zawodowych kortach i będzie chciała odpowiednio pomóc swojej 19-letniej podopiecznej. - Lindsay komentowała tak wiele meczów, że z pewnością zna wszystkie zawodniczki. To właśnie dlatego Madison gra tak dobrze. U mnie sporo się zmieniło od czasów, kiedy rywalizowałam z Lindsay. Ciągle staram się jeszcze modyfikować swoją grę, ale nie wygląda to już tak samo jak dawniej - zakończyła Williams.

Źródło artykułu: