Oświadczenie Borny Coricia. "Niektóre moje wypowiedzi zostały błędnie zinterpretowane"

Wywiad, jaki Borna Corić udzielił podczas pobytu w Madrasie dla The Times of India, wywołał spore poruszenie wśród fanów. Chorwacki tenisista wydał w środę w tej sprawie specjalne oświadczenie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Pragnę wyjaśnić kwestię wywiadu, jakiego udzieliłem dla The Times of India podczas mojej gry w Madrasie, ponieważ niektóre moje wypowiedzi zostały źle zinterpretowane. Odnośnie sformułowania "najlepszy z mojego pokolenia": mamy to szczęście, że w mojej grupie wiekowej jest tylu utalentowanych zawodników, co zmusza nas do ciągłej pracy, aby z czasem stawać się coraz lepszym. W obecnej chwili jestem najwyżej klasyfikowanym zawodnikiem z tej grupy, ale w ciągu zaledwie tygodnia może to ulec zmianie, tak jak to miało miejsce choćby w zeszłym roku. Szanuję wszystkich moich rówieśników, ponieważ w sporcie nie ma nic pewnego - napisał na swoim profilu na Facebooku Borna Corić.
[ad=rectangle]
18-letni Chorwat odniósł się również do prób porównywania go z czołowymi zawodnikami globu. - Chciałem tylko powiedzieć, że w naturalny sposób jestem defensywnym graczem. W związku z tym, aby być coraz lepszym, staram się pracować nad bardziej agresywną grą. W wywiadzie porównania te miały być tylko tego przykładem, ale moje słowa zostały zacytowane nie tak, jak tego chciałem. Bezwzględnie szanuję wszystkich zawodników, którzy są w gronie najlepszych oraz wielokrotnych mistrzów wielkoszlemowych. W żadnym wypadku nie chciałem, aby moje słowa były wyrazem braku szacunku dla nich - zakończył utalentowany tenisista z Zagrzebia.

W środę Corić na II rundzie zakończył swój występ w turnieju ATP World Tour 250 w Madrasie. Chorwat nie sprostał broniącemu tytułu Szwajcarowi Stanowi Wawrince, który zwyciężył 6:1, 6:4.

Komentarze (2)
avatar
Sharapov
8.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Borna jest spoko mlody wilczek namiesza w ej ty pij 
avatar
RvR
7.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No i wszystko jasne. Hindusi jak czasem coś napiszą...