Rozstawiony z jedynką Nalbandian oddał po trzy gemy w obu rozegranych setach urodzonemu w Warszawie reprezentantowi Australii Peterowi Luczakowi, sklasyfikowanemu na liście ATP na 79. miejscu. Był to już trzeci pojedynek obu tenisistów i zarazem trzeci wygrany przez dobijającego się do pierwszej dziesiątki rankingu 26-letniego Argentyńczyka.
W przeciwieństwie do Luczaka nieco zdrowia swojemu faworyzowanemu rywalowi udało się nadpsuć Borisowi Pashanskiemu (99. ATP). Serb, mimo tego że potrafił urwać seta Włochowi Potito Starace, to jednak przegrał swój mecz pierwszej rundy po godzinie i 51 minutach gry.
W poniedziałek, co można uznać za niewielką niespodziankę, z turniejem pożegnał się jeden z reprezentantów gospodarzy. Carlos Berlocq znalazł pogromcę w osobie sklasyfikowanego poza pierwszą setką Czecha Jiri Vanka. Dziwić nie może zaś porażka innego z Argentyńczyków, grającego z dziką kartą Maximo Gonzaleza.
Wyniki poniedziałkowych meczów I rundy:
David Nalbandian (Argentyna, 1) - Peter Luczak (Australia) 6:3, 6:3
Potito Starace (Włochy, 7) - Boris Pashanski (Serbia) 6:1, 3:6, 6:4
Jiri Vanek (Czechy) - Carlos Berlocq (Argentyna) 6:4, 7:5
Luis Horna (Peru) - Maximo Gonzalez (Argentyna, WC) 6:4, 6:4