"CiCi" Bellis: To były najlepsze dni w moim życiu

15-letnia "CiCi" Bellis w I rundzie US Open wyeliminowała Dominikę Cibulkovą, ale w czwartek nie sprostała Zarinie Dijas. Amerykanka jest jednak bardzo szczęśliwa ze swojego debiutu w Wielkim Szlemie.

- Na początku meczu byłam trochę nerwowa, ale w drugim secie poczułam się już swobodniej. W trzeciej partii ona zaprezentowała się lepiej ode mnie, ponieważ nie grałam tak, jak chciałam. Do tego zaczęłam odczuwać zmęczenie i w końcówce popełniłam trochę za dużo błędów własnych - powiedziała Catherine Cartan Bellis po czwartkowej porażce 3:6, 6:0, 2:6 z Zariną Dijas.

15-letnia reprezentantka USA we wtorek sensacyjnie pokonała 6:1, 4:6, 6:4 finalistkę tegorocznego Australian Open i 13. rakietę świata, Dominikę Cibulkovą. - Ranking nie ma tu naprawdę żadnego znaczenia. Każdy może pokonać każdego. Ten, kto wyjdzie na kort i zaprezentuje się lepiej w danym dniu, odniesie zwycięstwo - stwierdziła zdolna tenisistka.
[ad=rectangle]
Bellis najbardziej zaskoczyło to, że mimo tak młodego wieku, była w stanie skutecznie rywalizować z zawodowymi tenisistkami. - Gdybym w czwartek zaprezentowała się trochę lepiej, to wynik spotkania mógłby być inny. Najważniejsze jednak jest to, że jestem w stanie z nimi bardzo dobrze grać - wyznała Amerykanka, a oceniając swój start w US Open 2014 dodała: - Występ w turnieju głównym był dla mnie niewiarygodnym przeżyciem. To było prawdziwe szaleństwo. Najlepsze dni w moim życiu.

Przed reprezentantką USA jeszcze występ w juniorskiej edycji US Open. - Udział w turnieju seniorskim doda mi sporo pewności i wiary we własne możliwości, że jestem w stanie pokonać każdą rywalkę wśród juniorek - zakończyła druga aktualnie juniorka globu, która będzie najwyżej rozstawioną uczestniczką turnieju dziewcząt, gdyż w zawodach nie weźmie udziału Serbka Ivana Jorović.

Źródło artykułu: