WTA Indian Wells: Agnieszka Radwańska gra z Cornet, dziewczyną od maratonów

Po imponującym zwycięstwie nad Anniką Beck, Agnieszka Radwańska o ćwierćfinał turnieju WTA Premier Mandatory w Indian Wells zagra z Alize Cornet.

Agnieszka Radwańska w poprzedniej rundzie w meczu z Anniką Beck zanotowała trzeci w karierze "rower" w głównym cyklu, czyli zwycięstwo bez straty gema. Wcześniej Polka takim wyczynem popisała się w 2008 roku w Stambule z Soraną Cirsteą i w ubiegłym sezonie w finale turnieju w Sydney z Dominiką Cibulkovą. Poza tym krakowianka jeszcze dwa razy wygrała 6:0, 6:0 - w 2005 roku z Iryną Malaszok (ITF w Gdyni) i trzy lata później z Evą Hrdinovą (kwalifikacje do turnieju WTA w Dubaju).

Alize Cornet dwa dni temu rozegrała wyczerpujący fizycznie i mentalnie maraton z Carlą Suarez. Francuzka obroniła trzy piłki meczowe (w II secie przy stanie 4:5 i 0-40) i pokonała Hiszpankę 6:7(4), 7:5, 6:3 po trzech godzinach i 28 minutach walki. Był to drugi najdłuższy mecz w sezonie - Maria Szarapowa i Karin Knapp w Australian Open przebywały na korcie o dwie minuty dłużej. - Byłam zmęczona tak, że nie mogłam myśleć i dlatego grałam swój najlepszy tenis - powiedziała później Francuzka. - Teraz myślę, że to jest zabawne, ale na korcie nie myślałam w ogóle w ten sposób. Jestem po prostu wyczerpana po tym meczu. Przez cały mecz były tak długie wymiany z linii końcowej i obie walczyłyśmy naprawdę twardo.

Agnieszka Radwańska zagra z Alize Cornet o swój piąty ćwierćfinał w Indian Wells
Agnieszka Radwańska zagra z Alize Cornet o swój piąty ćwierćfinał w Indian Wells

Cornet w ubiegłym miesiącu w Dubaju pokonała w półfinale samą Serenę Williams, a teraz w dramatycznych okolicznościach awansowała do IV rundy w Indian Wells. Czy to oznacza, że Francuzka jest już przygotowana do osiągania wielkich wyników? - Myślę, że jestem na to gotowa. Wykonałam dużo dobrego treningu przed sezonem i jestem gotowa na takie mecze jak ten. Odwracanie takich konfrontacji to w jej dotychczasowej karierze rzadkość. Wcześniej Alizé znana była przede wszystkim z porażek po zmarnowanych piłkach meczowych.

W 2007 roku w Fezie przegrała z Aleksandrą Woźniak marnując trzy meczbole. Dwa lata później była o krok od awansu do ćwierćfinału Australian Open. Prowadziła z Dinarą Safiną 5:2 w III secie, ale przegrała pięć gemów z rzędu i zmarnowała dwie piłki meczowe przy 5:4. Wreszcie nadszedł sezon 2010 i ćwierćfinał turnieju w Monterrey z Anastazją Sewastową. Francuzka miała dziewięć meczboli (trzy przy 6:2, 5:2 oraz sześć przy 6:2, 5:3), ale poległa w III secie zdobywając tylko jednego gema. Za to, dla odmiany, w lutym 2013 roku sama odniosła zwycięstwo po obronie dziewięciu piłek meczowych (z Lourdes Dominguez w Acapulco).

- [Suárez] miała już skurcze, ja czułam się naprawdę źle, ale ostatecznie wytrzymałam to trochę lepiej niż ona - mówiła Francuzka jeszcze o meczu z Hiszpanką. W III secie zawodniczki często uciekały się do lobów i innych obronnych zagrań, bo na nic innego nie miały już sił. - Gdy walka na korcie przynosi ci tyle bólu, w takim momencie przestaje to być zabawą. Czy po tak morderczej bitwie można skreślać Cornet jeszcze przed rozpoczęciem meczu z Radwańską? Byłoby to wielkim błędem, bo Francuzka w tym sezonie w Paryżu potrafiła dzień po dniu wygrać trzy trzysetowe maratony. Zawodniczka z Nicei w Indian Wells na otwarcie pokonała Silvię Soler, też w trzech setach. W całym sezonie rozegrała już osiem meczów na pełnym dystansie, z których sześć wygrała.

Cornet sezon rozpoczęła od porażki z Christiną McHale w I rundzie w Sydney, ale później było tylko lepiej. Doszła do III rundy Australian Open, półfinału w Paryżu i finału w Dubaju. W tej ostatniej imprezie przegrała jedynie z Venus Williams. W Indian Wells Francuzka gra po raz piąty. Do tej pory jej najlepszym wynikiem była III runda z 2011 roku, osiągnięta jako kwalifikantka. Radwańska z zawodniczką z Nicei zagra o piąty ćwierćfinał w swoim ósmym starcie w kalifornijskiej imprezie.

Alizé w głównym cyklu zadebiutowała w 2005 roku. Zagrała wtedy w Rolandzie Garrosie i odniosła pierwsze zwycięstwo. Pokonała Alinę Żidkową, by następnie przegrać z gwiazdą francuskiego tenisa Amelie Mauresmo, aktualną kapitan ekipy Trójkolorowych w Pucharze Federacji. Rok później zadebiutowała w Australian Open (przegrała z Aiko Nakamurą) i ponownie doszła do II rundy na paryskiej mączce. W sezonie 2007 osiągnęła pierwsze ćwierćfinały (Acapulco, Fez) i zadebiutowała w Top 100 rankingu. Wtedy też Cornet wygrała juniorskiego Rolanda Garrosa.

W ubiegłym roku w wywiadzie dla cyklu "Queen of Aces" prowadzonego przez Daily Mail wspominała świetny występ na Flushing Meadows w 2007 roku. - Miałam 17 lat, przeszłam kwalifikacje do US Open i doszłam do III rundy. Grałam z Jeleną Janković, która wtedy była w Top 5 rankingu. Myślę, że rozegrałam najlepszy mecz w karierze, mimo że przegrałam. To było moje pierwsze doświadczenie na wielkim korcie z kibicami, którzy byli za mną. Zagrałam swój najlepszy tenis i bardzo dobrze się bawiłam. Francuzka uległa wtedy Serbce 6:4, 2:6, 3:6.

Rok 2008 i początek 2009 to jak do tej pory najlepszy okres w karierze Cornet. Sześć lat temu w Budapeszcie zdobyła swój pierwszy tytuł, poza tym zagrała w finale w Acapulco oraz dużego turnieju w Rzymie. Na początku sezonu 2008 zadebiutowała w Top 50, a w maju po wielkim występie w Wiecznym Mieście była już 20. rakietą świata. We Włoszech do głównej drabinki dostała się z kwalifikacji. Pokonała wtedy dwie Rosjanki z czołowej "10", Swietłanę Kuzniecową i Annę Czakwetadze, by przegrać dopiero z Jeleną Janković. Na początku 2009 roku doszła do IV rundy Australian Open i do tej pory jest to jej życiowy wynik w wielkoszlemowej imprezie. Awansowała na najwyższej w karierze 11. miejsce w rankingu i zaczęły się schody, zarówno fizyczne, jak i mentalne. W dalszej części sezonu 2009 z 10 turniejów odpadła w I rundzie, ale jeszcze utrzymała się w Top 50, w dwóch kolejnych sezonach spadła już do drugiej 50.

W 2011 roku nie osiągnęła ani jednego ćwierćfinału, ale w kolejnym sezonie można było zaobserwować u niej pierwsze oznaki powrotu do równowagi. Wygrała turniej w Bad Gastein, doszła do finału w Strasburgu i wróciła do Top 50. W zeszłym roku triumfowała w Strasburgu, w trzech wielkoszlemowych turniejach doszła do III rundy i uplasowała się na 27. pozycji. W ubiegłym sezonie po raz pierwszy od Australian Open 2009 dotarła do IV rundy dużego turnieju (Miami) i po raz drugi w karierze rok zakończyła w Top 30. Teraz powalczy o ćwierćfinał w Indian Wells.

Sezon 2014 rozpoczęła od wygrania, wspólnie z Jo-Wilfriedem Tsongą, Pucharu Hopmana, nieoficjalnych mistrzostw świata par mieszanych. W finale Francuzi pokonali Agnieszkę Radwańską i Grzegorza Panfila. Alizé przegrała z krakowianką po stojącym na wysokim poziomie trzysetowej bitwie i była to ich pierwsza konfrontacja od 2009 roku. Jeśli mowa o Pucharze Hopmanie to pięć lat temu było o Cornet bardzo głośno, ale nie z powodu gry w tenisa, ale z uwagi na strój (prześwitująca bluzeczka, skąpa spódniczka), w jakim pojawiła się na korcie w Burswood Dome w Perth. Margaret Court potępiła wówczas tenisistki za nadmierne eksponowanie golizny na korcie, a organizatorzy Australian Open błyskawicznie podjęli decyzję, że będą karać zawodniczki za zbyt seksowne stroje.

Cornet zawsze lubiła się dobrze bawić, jej żywiołem jest taniec, a o jej wypadach do dyskotek krążyły legendy. To właśnie rozrywkowy tryb życia sprawił, że gdy była u bram raju, czyli Top 10, nagle nastąpiła w jej tenisowym życiorysie stagnacja. W przeszłości Francuzka związana była z tenisowym showmanem Gaelem Monfilsem, a od 2012 roku jej chłopakiem jest mało znany reprezentant Trójkolorowych Hugo Nys.

Idolem Alizé był Andy Roddick, którego imieniem nazwała swojego psa, gdy miała 15 lat. Bardzo chciała zagrać z Justine Henin, ale nie było jej dane zmierzyć się na korcie ze słynną Belgijką. Czy wygrywa czy przegrywa, Francuzka musi sobie osłodzić życie czekoladą. - To naprawdę moja nieczysta przyjemność. Czekoladę mogę jeść dopóki nie zrobi mi się niedobrze, ale staram się być w tym dobra i kontroluję się. Gdy jestem naprawdę przygnębiona po meczu, to jest coś, co mnie uspokaja.

Cornet od 2009 roku reprezentuje Francję w Pucharze Federacji. Do tej pory wygrała tylko sześć z 14 pojedynków. To jednak głównie efekt lat 2008-2010, gdy przegrała osiem gier z rzędu. W 2011 roku potrafiła pokonać Swietłanę Kuzniecową, a w ubiegłym miesiącu przyczyniła się do zwycięstwa ekipy Trójkolorowych nad Szwajcarią. Alizé wprawdzie przegrała z Belindą Bencić, ale dzień później była lepsza od Timei Bacsinszky oraz wspólnie z Kristiną Mladenović zdobyła decydujący punkt w deblu. Dzięki temu Francja w dniach 19-20 kwietnia zagra na wyjeździe z Amerykankami baraż o Grupę Światową. Cornet dwa razy miała okazję zagrać na igrzyskach olimpijskich. W 2008 roku, jako 18-latka, w Pekinie pokonała ówczesną 20. rakietę globu Nicole Vaidisovą, a w III rundzie urwała seta Serenie Williams. Dwa lata temu w Londynie na trawie zwyciężyła świetnie czującą się na tej nawierzchni Tamirę Paszek, a w II rundzie przegrała z Danielą Hantuchovą.

Alize Cornet w ubiegłym miesiącu pokonała w Dubaju Serenę Williams
Alize Cornet w ubiegłym miesiącu pokonała w Dubaju Serenę Williams

Po tym jak z zawodowego tenisa odeszła Amelie Mauresmo, a Tatiana Golovin wypadła z rozgrywek z powodu kontuzji, Cornet i Marion Bartoli miały ciągnąć ten francuski tenisowy wózek. Bartoli w ubiegłym sezonie wygrała Wimbledon i niespodziewanie zakończyła karierę. Cała odpowiedzialność spoczywa teraz na barkach Cornet, która aktualnie jest jedyną reprezentantką Trójkolorowych w Top 50. Póki co nie spełniła nadziei, jakie pokładają w niej rodacy, ale ma dopiero 24 lata, więc jeszcze swojej kariery nie przegrała. Największym atrybutem bardzo agresywnej Francuzki jest potężny bekhend, choć i z forhendu potrafi zrobić bardzo dobry użytek. Jej słabością zawsze był brak cierpliwości, jednak od paru miesięcy można zaobserwować jej emocjonalną przemianę. Zawsze była na korcie wulkanem sprzecznych emocji, ale te erupcje teraz nakręcają ją do lepszego tenisa, a wcześniej tylko ją hamowały.

Po udanym ubiegłym sezonie, na początku tego roku Cornet gra jeszcze lepiej. Jeśli Radwańska zagra równie solidnie jak z Beck, będzie przejawiała tendencję do aktywnej gry od samego początku meczu, wtedy na ten jej finezyjny tenis nawet ta lepsza wersja Francuzki nie znajdzie recepty. Nawet prezentując wysoki poziom jakości Francuzka nie da rady krakowiance, jeśli ta będzie malować na korcie piękne obrazy z użyciem wyrazistych kolorów, odrzucając daleko w kąt barwy szare i ponure. Sześć lat temu Radwańska odniosła nad Cornet zwycięstwo w Rolandzie Garrosie, a w 2009 roku była górą w Linzu. Więcej razy obie tenisistki w głównym cyklu się nie spotkały.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,946 mln dolarów
wtorek, 11 marca

IV runda:
kort 1, czwarty mecz od godz. 19:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 2)bilans: 2-0Alizé Cornet (Francja, 22)
3 ranking 23
25 wiek 24
173/56 wzrost (cm)/waga (kg) 173/63
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Nicea
Tomasz Wiktorowski trener Georges Goven, Pierre Cherret
sezon 2014
12-4 (12-4) bilans roku (główny cykl) 12-6 (12-6)
półfinał Australian Open najlepszy wynik finał w Dubaju
0-0 tie breaki 3-6
29 asy 21
617 243 zarobki ($) 383 261
kariera
2005 początek 2006
2 (2012) najwyżej w rankingu 11 (2009)
416-176 bilans zawodowy 282-212
13/5 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 3/4
14 787 252 zarobki ($) 2 946 509

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Alizé Cornet (główny cykl):

RokTurniejFazaZwyciężczyniWynik
2008 Roland Garros III runda Radwańska 6:4, 6:4
2009 Linz II runda Radwańska 6:4, 7:5


Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: