Dokładnie 12 września 2012 roku liderką rankingu deblowego została Sara Errani, a pięć tygodni później zmieniła ją na tej pozycji jej rodaczka Roberta Vinci. Włoszki zaczęły razem uzgadniać starty w turniejach, wskutek czego pod koniec kwietnia zeszłego sezonu wspólnie znalazły się na czele klasyfikacji deblistek i miano to utrzymały aż do obecnego tygodnia.
Errani i Vinci w notowaniu rankingu WTA z 10 lutego miały zaledwie pięć punktów przewagi nad trzecią w tej klasyfikacji Shuai Peng. Chinka i partnerująca jej Tajwanka Hsieh Su-Wei w Ad-Dausze już doszły do półfinału, co pozwoli reprezentantce Państwa Środka wyprzedzić broniące w Katarze tytułu Włoszki.
- Po czwartkowym meczu podszedł do mnie trener i powiedział: "Gratulacje, jesteś nową numer 1!". To było dla mnie celem w tym roku. Pod koniec zeszłego sezonu byłyśmy razem z Hsieh tak blisko Errani i Vinci. W Australii miałyśmy sporą szansę, lecz jej nie wykorzystałyśmy. Cieszę się, że udało mi się to w Ad-Dausze - powiedziała Peng, która zostanie pierwszą w historii (także licząc razem mężczyzn i kobiety oraz singla i debla) reprezentantką Chin na czele światowej klasyfikacji.
W zeszłym roku Peng i Hsieh zwyciężyły razem w pięciu turniejach WTA, sięgając po tytuły w Wimbledonie oraz Mistrzostwach WTA. Chinka będzie drugą zawodniczką z Azji, która znajdzie się na pierwszej pozycji w rankingu deblowym. Pierwszą była Japonka Ai Sugiyama.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Tenis umarł, tenis zmartwychwstał