Po trzech latach Andy Murray powrócił do Rotterdamu. Szkot miał nie grać w tegorocznej edycji ABN AMRO World Tennis Tournament, lecz uległ namowom dyrektora turnieju Richarda Krajicka i niemal w ostatniej chwili, kilkanaście godzin przed losowaniem drabinki, przyjął dziką kartę. Powrót do Murraya do hali Ahoy Rotterdam, gdzie triumfował w 2009 roku w finale pokonując Rafaela Nadala, był imponujący. Reprezentant Zjednoczonego Królestwa oddał tylko sześć gemów Edouardowi Rogerowi-Vasselinowi.
Murray od początku do końca posiadał przewagę na korcie. Pierwszego seta wygrał 6:3, notując breaka już w trzecim gemie, a na koniec tej odsłony dołożył kolejnego. Druga partia także rozpoczęła się od szybkiego przełamania na korzyść Szkota, który mógł jeszcze powiększyć przewagę, lecz zmarnował break pointy. Mimo to zwycięstwo turniejowej "dwójki" było niezagrożone, a spotkanie dobiegło końca po 89 minutach gry.
W całym pojedynku Murray, szósty obecnie tenisista świata, zapisał na swoim koncie trzy asy, jeden podwójny błąd serwisowy, ani razu nie dał się przełamać, sam trzykrotnie uzyskał breaka i przy 29 uderzeniach wygrywających popełnił 19 niewymuszonych błędów (Roger-Vasselin zanotował 16 winnerów i 26 pomyłek własnych).
- Poruszałem się dobrze, a to ważny element mojej gry - ocenił 26-latek z Dunblane. - Czasami na początku trudno jest zaadaptować się do nowych warunków, ale grałem dobrze od startu spotkania, uderzałem piłki, które sprawiały mu wiele trudności - dodał Murray, który w II rundzie zagra z debiutującym na tym etapie turnieju ATP World Tour 500, utalentowanym Austriakiem, Dominikiem Thiemem.
W sesji nocnej trzeciego dnia imprezy nie popisali się reprezentanci Francji. O ile przegrana Rogera-Vasselina z Murrayem nie jest niespodzianką, to już na pewno zaskakującym rozstrzygnięciem jest porażka Jo-Wilfrieda Tsongi z Marinem Ciliciem.
Čilić, który zjawił się w Rotterdamie w glorii czterokrotnego mistrza zmagań w Zagrzebiu, już w gemie otwarcia przełamał serwis rywala i nie wypuścił z rąk przewagi, wygrywając pierwszą partię 6:4. O losach seta drugiego, jak i całego meczu, też decydował jeden break, wywalczony przez Chorwata w szóstym gemie. Tsonga miał jeszcze szansę na powrót do gry, lecz jej nie wykorzystał i Čilić mógł się cieszyć z siódmego wygranego meczu z rzędu.
W środę na placu gry w hali Ahoy Rotterdam zaprezentują się Polacy. Na kort numer jeden o godz. 11:00 wyjdą Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, by walczyć o półfinał gry podwójnej z duetem czesko-włoskim Lukas Rosol / Andreas Seppi, a zaraz po tym spotkaniu, również na korcie 1., o 1/4 finału singla powalczy Jerzy Janowicz z doświadczonym Niemcem Tommym Haasem.
ABN AMRO World Tennis Tournament, Rotterdam (Holandia)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,369 mln euro
środa, 12 lutego
II runda gry pojedynczej:
Marin Čilić (Chorwacja) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 5) 6:4, 6:4
I runda gry pojedynczej:
Andy Murray (Wielka Brytania, 2/WC) - Édouard Roger-Vasselin (Francja) 6:3, 6:3
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!