WTA Shenzhen: Zwonariowa wróciła po 17 miesiącach, Rosjanka przegrała z Li

Broniąca tytułu Na Li pokonała wracającą do tenisa Wierę Zwonariową 7:5, 6:3 i awansowała do II rundy turnieju WTA w Shenzhen.

Na Li (WTA 3) przegrała cztery z pięciu wcześniejszych spotkań z Wierą Zwonariową, ale tym razem cieszyła się ze zwycięstwa. Dla Rosjanki był to pierwszy mecz od 17 miesięcy. Tak długo pauzowała z powodu choroby, a później kurowała się po operacji barku. Zwonariowa nie posiada w tej chwili rankingu, a w turnieju w Shenzhen wystąpiła dzięki dzikiej karcie otrzymanej od organizatorów.

- Czuję się świetnie - powiedziała rosyjska finalistka Wimbledonu i US Open z 2010 roku. - Podobała mi się atmosfera na korcie dzisiaj. To jest to, za czym tęskniłam od bardzo długiego czasu. To była doskonała okazja, aby znowu to poczuć. Jestem bardzo szczęśliwa, że miałam szansę zagrać z Na Li w I rundzie - to mi dało szansę wystąpienia na korcie centralnym przed wielką publicznością i cieszyłam się tym momentem. Otrzymałam dzisiaj naprawdę świetne doświadczenie. Wiem teraz nad czym muszę pracować i co poprawiać, mam nadzieję, że następnym razem spiszę się trochę lepiej.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W gemie otwarcia I seta zawodniczki rozegrały 14 punktów. Li obroniła dwa break pointy i otworzyła wynik. W szóstym gemie Chinka zaliczyła przełamanie, ale Zwonariowa szybko odrobiła stratę i z 2:4 wyrównała na 4:4. W 10. gemie Rosjanka obroniła piłkę setową. Przy 5:5 Li wróciła z 0-30, a następnie zakończyła seta przełamaniem. W II partii sporo było gemów granych na przewagi, ale o jedno przełamanie (w całym secie były trzy) lepsza okazała się reprezentantka gospodarzy. W trwającym jedną godzinę i 45 minut spotkaniu Li obroniła sześć z ośmiu break pointów, a sama cztery razy przełamała Zwonariową.

- Jestem zadowolona z mojego dzisiejszego występu - powiedziała po meczu Li. - To był dla każdej z nas pierwszy mecz w nowym sezonie, a pierwsze spotkanie nigdy nie jest łatwe. Minęły dwa miesiące od mojego ostatniego meczu, a w okresie przed sezonem trenowałam w hali w Pekinie, więc teraz muszę się przyzwyczaić do gry na otwartym obiekcie.

Zwonariowa nie tylko leczyła kontuzjowany bark, ale również studiowała. Uzyskała dyplom ukończenia międzynarodowych stosunków gospodarczych w Akademii Dyplomatycznej przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej w Moskwie.

Czy w związku z tym zmieniło się jej podejście do tenisa i życia? - Myślę, że teraz jest trochę inaczej - powiedziała Rosjanka. - Każdy dorasta i staje się bardziej doświadczony. Myślę, że teraz jestem bardziej dojrzała niż wcześniej. Zrobiłam kilka innych rzeczy. Zobaczyłam trochę więcej świata poza tenisem. Było inaczej i świetnie, ale cieszę się, że wracam. Najważniejsza dla mnie rzecz to cieszyć się moją grą i byciem tutaj, grać bez bólu, rozgrywać wielkie mecze i walczyć o każdy punkt. To jest mój cel. Cokolwiek się wydarzy nie ma sensu, by w tej chwili coś sobie wyznaczać od razu. Byłam w Tourze przez wiele lat i teraz po prostu chcę cieszyć się grą.

Do II rundy awansowały we wtorek również Nadia Kiczenok (WTA 101) i Monica Niculescu (WTA 59). Poza tym Yung-jan Chan (WTA 257) wyeliminowała rozstawioną z numerem szóstym Shuai Zhang (WTA 52). W ćwierćfinale jest już za to Shuai Peng (WTA 42), która wygrała 6:3, 6:3 z Silvią Soler (WTA 82).

Shenzhen Open, Shenzhen (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
wtorek, 31 grudnia

II runda gry pojedynczej:

Shuai Peng (Chiny, 5) - Silvia Soler (Hiszpania) 6:3, 6:3

I runda gry pojedynczej:

Na Li (Chiny, 1) - Wiera Zwonariowa (Rosja) 7:5, 6:3
Yung-Jan Chan (Tajwan) - Shuai Zhang (Chiny, 6) 3:6, 6:4, 6:2
Nadia Kiczenok (Ukraina) - Tímea Babos (Węgry) 6:0, 2:0 i krecz
Monica Niculescu (Rumunia) - Anna Schmiedlová (Słowacja) 4:6, 6:2, 6:3

Komentarze (0)