WTA Brisbane: Komfortowe otwarcie Sereny, Szarapowa bez gry w ćwierćfinale

Serena Williams nowy sezon rozpoczęła od pokonania Andrei Petković 6:4, 6:4. Amerykanka awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA w Brisbane.

Broniąca tytułu Serena Williams w I rundzie miała wolny los. Amerykanka, która w całym ubiegłym sezonie poniosła tylko cztery porażki, nowy sezon rozpoczęła od pokonania Andrei Petković (WTA 43). Niemka bardzo ambitnie walczyła, ale musiała skapitulować. Naliczono jej tylko 13 kończących uderzeń i aż 27 niewymuszonych błędów. Serena wyszła prawie na zero, miała 35 piłek wygranych bezpośrednio i 36 błędów własnych. Amerykanka już w pierwszym meczu zaimponowała dyspozycją serwisową - posłała 11 asów, a przy własnym pierwszym podaniu zgarnęła 30 z 38 punktów.

W trzecim gemie I seta Williams zaliczyła przełamanie, ale w kolejnym Petković po długiej grze na przewagi (14 piłek) odrobiła stratę, ostatni punkt zdobywając drop szotem. W siódmym gemie Amerykanka zmarnowała dwa break pointy. Przy pierwszym Niemka zaskoczyła liderkę rankingu slajsem i ta próbując odegrać się tym samym wyrzuciła piłkę poza kort. Przy drugiej okazji na przełamanie Serena wpakowała forhend w siatkę. Williams zmarnowała również trzeciego break pointa (przestrzelony forhend) i po rozegraniu 16 punktów Petković wyszła na 4:3. W dziewiątym gemie Niemka jednak oddała podanie, psując prostego woleja. Odrobić straty ponownie już się jej nie udało.

W piątym gemie II seta Williams zaliczyła przełamanie, mimo że Petković miała 40-0. Po chwili Amerykanka obroniła break pointa genialnym minięciem forhendowym po krosie i prowadziła 4:2. W dziewiątym gemie Serena zmarnowała pierwszego meczbola, pakując return w siatkę, ale zamknęła pojedynek szybkim gemem serwisowym.

Kolejną rywalką Williams będzie Dominika Cibulkova (WTA 23), która w ciągu dwóch godzin i 14 minut walki wygrała 6:3, 1:6, 6:3 z 43-letnią Kimiko Date-Krumm (WTA 75). W I secie Japonka uzyskała przełamanie na 2:1, ale Słowaczka odrobiła stratę w trwającym ponad 11 minut czwartym gemie, ostatni punkt zdobywając forhendowym returnem. Po chwili Cibulková od 0-40 zdobyła pięć punktów i prowadziła 3:2. Rozstrzygające okazało się przełamanie na 5:3 dla zawodniczki z Bratysławy. W dziewiątym gemie Date-Krumm obroniła pierwszego setbola ostrym returnem wymuszającym błąd, ale przy drugim jej bekhend wylądował poza kortem.

W czwartym gemie II seta Date-Krumm zdobyła przełamanie, wygrywając z Cibulkovą wymianę na małe pola. W szóstym gemie Słowaczka prostym błędem forhendowym ponownie oddała podanie i przegrywała już 1:5 Bekhend po linii dał Japonce dwie piłki setowe i wykorzystała drugą z nich wspaniałą kombinacją forhendu i bekhendu.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Na otwarcie III partii Cibulková oddała podanie, robiąc dwa podwójne błędy. To zapoczątkowało serię przełamań, którą przerwała zawodniczka z Bratysławy w piątym gemie. W maratońskim szóstym gemie Date-Krumm obroniła pięć break pointów, ale w ósmym straciła serwis. W dziewiątym gemie Słowaczka od 15-40 zdobyła trzy punkty, ale Japonka odparła meczbola stop wolejem bekhendowym, a następnie genialnym bekhendowym returnem uzyskała trzecią szansę na odrobienie straty przełamania. Cibulková obroniła się forhendowym drop szotem. Po chwili Słowaczka miała drugiego meczbola, ale Date-Krumm odparła go forhendem po linii, który mógł wylądować w korytarzu deblowym (zawodniczki grały na korcie bez systemu Sokolego Oka). Przy trzeciej piłce meczowej slajs bekhendowy Japonki wylądował w siatce.

Ćwierćfinalistkami zostały także Jelena Janković (WTA 8) i Maria Szarapowa (WTA 4). Serbka pokonała 6:1, 6:3 Elinę Switolinę (WTA 45), a Rosjanka, która swój mecz II rundy miała rozegrać w Nowy Rok, w tej fazie znalazła się bez gry, po tym jak pogromczyni Danieli Hantuchovej, Ashleigh Barty (WTA 190) wycofała się z powodu kontuzji lewego przywodziciela. Kolejną rywalką Szarapowej będzie mistrzyni imprezy z 2012 roku Kaia Kanepi (WTA 30), która w ostatnim wtorkowym spotkaniu wygrała 6:2, 6:2 z Carlą Suarez (WTA 17).

Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 1 mln dolarów
wtorek, 31 grudnia

II runda gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Andrea Petković (Niemcy) 6:4, 6:4
Jelena Janković (Serbia, 4) - Elina Switolina (Ukraina) 6:1, 6:3
Dominika Cibulková (Słowacja, 9) - Kimiko Date-Krumm (Japonia) 6:3, 1:6, 6:3
Kaia Kanepi (Estonia) - Carla Suárez (Hiszpania, 8) 6:2, 6:2

Komentarze (5)
avatar
Langus
31.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Turbo dymo men.. Ogarnij sie ziszczy heh niech bedzie ten nowy rok zycze ci durbo imbecy.. wiecej rozumu w tym nowym roku:D 
avatar
TurboFan GT
31.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fartnęło się cyborgowi ,,.następnym razem Petko ją zniszczy 
avatar
Włókniarz
31.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda Barty bo z niej mega ambitna dziewczyna i na pewno dala by z siebie wszystko przeciwko Sharapowej