18-letnia Sachia Vickery (WTA 197) odprawiła trzy wyżej notowane rywalki i w nagrodę zagra w Australian Open. Na początek pokonała Madison Brengle (WTA 150) 4:6, 6:4, 6:3, w półfinale zwyciężyła Grace Min (WTA 153) 6:3, 6:7(3), 6:4, a w finale poradziła sobie z pogromczynią Samanthy Stosur z tegorocznego US Open, swoją rówieśniczką Victorią Duval (WTA 168).
- Chciałam rozpocząć bardzo agresywnie i przejąć większą kontrolę w punktach oraz zachować mentalny spokój, co było dzisiaj dla mnie najważniejszą rzeczą - mówiła po finale Vickery. Jednak były nerwy przez cały mecz, od pierwszego do ostatniego punktu. Nie było ani jednej wymiany, w której byłabym całkowicie spokojna. Po prostu starałam się grać punkt po punkcie i nie uciekać myślami do przodu.
Vickery tak jak powiedziała, pokazała odpowiednie mentalne podejście, co było widocznie przy bardzo ważnych punktach, gdy posyłała kluczowe kończące uderzenia. - W tych punktach po prostu czułam coś takiego: 'Idź na całość - jeśli zrobię błąd to trudno, jeśli mi się uda będzie świetnie'. Po prostu chciałam atakować i zrobić wszystko co tylko mogłam, aby posyłać moje najlepsze uderzenia. I to mi dodało dużo pewności siebie. Jak tylko udało się zagrać kilka pierwszych piłek pomyślałam: 'Może uda mi się zagrać ich więcej'. I tak było. Chyba miałam dzisiaj po prostu więcej szczęścia.
Ale to nie była jej jedyna recepta na zwycięstwo. - Myślę, że [Duval] zauważyła mój szeroki serwis, więc starałam się go mieszać. Serwis naprawdę wyciągnął mnie dzisiaj w kilku sytuacjach. Vickery po raz drugi w karierze zagra w wielkoszlemowym turnieju. W tegorocznym US Open osiągnęła II rundę.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Turniej mężczyzn wygrał dwukrotny mistrz NCAA (liga uniwersytecka) Steve Johnson (ATP 156), który w finale pokonał Tennysa Sandgrena (ATP 183) 4:6, 6:3, 0:6, 7:6(5), 6:1. W IV secie doznał on kontuzji lewej kostki, ale przy 4:5 obronił piłkę meczową i w V partii dominował na korcie.
Najlepszy wynik tenisisty z Kalifornii, który 24 grudnia skończy 24 lata, w wielkoszlemowej imprezie to do tej pory III runda US Open 2012 (zagrał wtedy dzięki dzikiej karcie). W sumie po raz siódmy wystąpi w jednej z czterech najważniejszych imprez w tenisowym kalendarzu. W Australian Open zaprezentuje się po raz drugi - w styczniu tego roku przeszedł kwalifikacje i w I rundzie uległ po pięciosetowym boju Nicolásowi Almagro.
- To jest tenis. [Sandgren] był punkt od zwycięstwa, a 20 minut później uzyskałem przewagę przełamanie i próbowałem na niego naciskać, aby zdobyć kolejne - mówił Johnson, który był bardzo zadowolony, że w końcu udało mu się wygrać pięciosetowy mecz. Jestem bardzo podekscytowany, że wreszcie odniosłem pięciosetowe zwycięstwo. Mój bilans to było 0-4 w całej karierze i 0-3 w tym roku, więc cieszę się z tej pierwszej wygranej.
We wcześniejszych rundach rywalizacja toczyła się do dwóch wygranych setów. Johnson turniej rozpoczął od pokonania mistrza juniorskiego Rolanda Garrosa 2011 Bjorna Fratangelo (ATP 306) 6:3, 7:6(2). W półfinale wygrał z Chasem Buchananem (ATP 308) 6:0, 6:4.
Amerykańskie kwalifikacje o dziką kartę do Australian Open odbyły się w dniach 20-22 grudnia w hali w Norcross, w stanie Georgia.
Tenisistka jednego meczu