Niezmiennie od 2008 roku Roger Federer pozostaje prezesem Rady Tenisistów ATP, stowarzyszenia, które ma dbać o interesy zawodowych tenisistów. Kilka dni temu, decyzją pozostałych tenisistów, Szwajcar znów został wybrany na przewodniczącego. Wybór ten, jak i całą działalnością Federera na tym stanowisku, mocno skrytykował Novak Djoković.
- On jest jedynym, który tym dowodzi. I wygląda to jednak tak, jakby Rada Tenisistów nie istniała. On zwraca zbyt małą uwagę na opinię pozostałych tenisistów oraz poświęca niedostateczną uwagę tej funkcji, którą pełni - nie przebiera w słowach Serb
Wicelider rankingu jest zdania, że o wiele lepiej na jako prezes Rady Tenisistów radził sobie poprzednik bazylejczyka, Ivan Ljubicić: - Kiedy Ivan był przewodniczącym, większość decyzji podejmowano po konsultacji z innymi najlepszymi tenisistami. Ivan podchodził do nas mówił, że nasz głos jest ważny. Chciał, żebyśmy mówili co myślimy, bo nasza opinia jest bardzo ważna - przypomina Serb.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
- ATP jest organizacją, która ma nas wspierać - kontynuuje belgradczyk. - Jednak tenisiści często nie mają czasu i energii, by omawiać pewne sprawy. To dobrze, że Rada Tenisistów istnieje, ale pewne rzeczy powinny być ustalane wspólnie. Tenisiści mają zbyt małą moc, by wpływać na to wszystko, co dzieje się w zawodowym tenisie.