Jerzy Janowicz (ATP 14) wciąż nie może odczarować Flushing Meadows. Przed rokiem przegrał z Amerykaninem Dennisem Novikovem, tym razem nie sprostał Maximo Gonzalezowi (ATP 247). US Open to jedyny wielkoszlemowy turniej, w którym łodzianin pozostaje bez wygranego meczu. Dla 30-letniego Argentyńczyka, który przebrnął kwalifikacje, to piąty w karierze występ w Nowym Jorku. Pokonując Janowicza tenisista z Tandil wyrównał swój rezultat z 2009 roku.
Łodzianin przegrał ze świetnie serwującym, imponujacym skutecznością w forhendowych atakach Argentyńczykiem, ale także z bólem pleców. W trwającym dwie godziny i 25 minut spotkaniu Gonzalez zaserwwował dziewięć asów oraz skorzystał z 11 podwójnych błędów serwisowych Polaka. Tenisiście z Tandil zanotowano 27 kończących uderzeń przy 24 niewymuszonych błędach. Janowiczowi naliczono 28 piłek wygranych bezpośrednio i 53 błędy własne. Polak, gdy zawiódł go forhend i kompletnie nie wychodziły drop szoty oraz wobec problemów z serwisem, nie był w stanie skruszyć oporu bojowo nastawionego Gonzaleza. Łodzianin miał swoje szanse, ale był bardzo nieskuteczny przy break pointach (wykorzystał tylko dwa z 10). Po półfinale Wimbledonu przyszło rozczarowanie, ale przed Janowiczem jeszcze jedno wielkie wyzwanie w sezonie, czyli mecz barażowy o Grupę Światową Pucharu Davisa, w którym tuż po US Open Polska zagra z Australią (13-15 września w Warszawie).
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Kompletnie nieudanym drop szotem, który nawet nie doleciał do siatki, Janowicz dał Gonzalezowi dwa break pointy w piątym gemie I seta, ale oba zniwelował, uruchamiając świetne serwisy. Łodzianin od 15-40 zdobył cztery punkty, kończąc krosem forhendowym. W siódmym gemie Polak już z tarapatów się nie wykaraskał, przy 15-40 nie wyszło mu bekhendowe minięcie. Po chwili Janowicz miał okazję na odrobienie straty, ale zmarnował break pointa, pakując forhend w siatkę. Kończący return forhendowy po krosie dał mu drugą okazję na przełamanie, ale kolejny return zepsuł. Gonzalez do końca seta nie oddał podania, a zakończył go w 10. gemie, gdy Janowicz przestrzelił bekhend.
Będący w wietrznym nowojorskim potrzasku Janowicz na otwarcie II seta oddał podanie na sucho. Gonzalez miał break pointa na 3:0, ale Polak uratował się przed totalnym załamaniem. Niestety łodzianin miał też kłopoty z plecami. Wziął przerwę medyczną, ale po chwili dyskusji z fizjoterapeutą jeszcze wtedy odpuścił interwencję i wrócił do gry. Wspaniały wolej dał Janowiczowi dwie szanse na odrobienie straty. Gonzalez doprowadził do równowagi, jednak efektownym minięciem forhendowym po krosie Polak uzyskał trzeciego break pointa, którego zmarnował nieudanym bekhendowym drop szotem. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i po chwili to Argentyńczyk uzyskał drugie przełamanie, podwyższając na 4:1.
W tym momencie łodzianin poprosił o interwencję medyczną i po powrocie na kort odrobił część strat. Dwa wypady do siatki pomogły Gonzalezowi odeprzeć dwa break pointy, ale przy trzecim zepsuł woleja. Janowicz na chwilę się ożywił i w ósmym gemie popisał się fenomenalnym bekhendem po linii, a równie wspaniały forhend po linii dał mu wyrównanie na 4:4. W dziewiątym gemie odwrotnym krosem forhendowym Janowiczowi obronił jednego break pointa, a potężnym krosem bekhendowym drugiego, ale przy trzecim wpakował bekhend w siatkę. Magiczny stop wolej bekhendowy pozwolił Polakowi obronić setbola w 10. gemie, ale przy drugim wyrzucił bekhend i Gonzaleza dzielił już tylko jeden set od sprawienia sensacji.
W gemie otwarcia III seta Janowicz odparł dwa break pointy (drugiego odważną kombinacją dwóch bekhendów), ale Gonzalez efektownym bekhendem po linii wypracował sobie trzeciego. Tym razem Polaka uratował serwis. Niesamowitym returnem bekhendowym po krosie Argentyńczyk uzyskał dwa break pointy w trzecim gemie i po prostym błędzie Polaka przełamanie stało się faktem. Kapitalny bekhendowy drop szot dał Gonzalezowi break pointa w siódmym gemie i pakując forhend w siatkę Janowicz podarował rywalowi kolejne przełamanie. W ósmym gemie Argentyńczyk mając 0-30 posłał dwa asy, by następnie popełnić podwójny błąd. 30-latek z Tandil obronił break pointa bekhendem po linii, a gdy Janowicz przestrzelił forhend doszedł do piłki meczowej. Polak wyrzucił return i zakończył się jego udział w tegorocznym US Open.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 9,406 mln dolarów
wtorek, 27 sierpnia
I runda gry pojedynczej:
Máximo González (Argentyna, Q) - Jerzy Janowicz (Polska, 14) 6:4, 6:4, 6:2
[b]Program i wyniki turnieju mężczyzn
[/b]
@Tom_J - moderatorzy to nic, poczekaj aż Gniew Qast Czytaj całość