Roland Garros: Przysiężny - Gasquet, starcie dwóch niesamowitych bekhendów

W poniedziałek Michał Przysiężny odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo na paryskiej mączce, pokonując w czterech setach Rhyne'a Williamsa. Nasz reprezentant znał Amerykanina, bowiem kilka dni wcześniej grał z nim w finale eliminacji 83. edycji międzynarodowych mistrzostw Francji. - Dzisiejszy mecz był trudniejszy, warunki były znacznie szybsze niż trzy dni temu. Wtedy padał deszcz, było strasznie wolno, ale bardziej mi to pasowało. Dziś Williams dużo bronił się serwisem, grało się ciężej. Trudno mi było go przełamać, piłki wyżej skakały i zagrywał wysokie topspiny na mój bekhend, ale jakoś się udało wygrać - mówił na pomeczowej konferencji polski zawodnik.

Teraz na drodze popularnego Ołówka stanie Richard Gasquet, który w obecnym sezonie spisuje się bardzo dobrze. 26-letni Francuz zwyciężył w dwóch turniejach rangi ATP World Tour 250 (w Dausze i Montpellier), doszedł do półfinału imprezy ATP Masters 1000 w Miami, gdzie uległ Andy'emu Murrayowi, a w Australian Open i w Indian Wells zanotował IV rundę. Aktualny jego bilans w głównym cyklu to 26 wygranych i osiem porażek.

W I rundzie Roland Garros rozstawiony z "siódemką" Richie szybko rozprawił się z Ukraińcem Serhijem Stachowskim, oddając rywalowi osiem gemów w trzech setach. Francuz gra niezwykle przyjemny dla oka tenis, kapitalnie operuje swoim jednoręcznym bekhendem, jak więc głogowianin ma się przygotować do meczu z dobrze dysponowanym zawodnikiem gospodarzy? - Na pewno trzeba grać przez jego forhend, bekhend ma dużo mocniejszy. Wczoraj nawet oglądałem sobie mecz Jerzego [Janowicza] na YouTube z Rzymu, jak z nim grał - wyznał tenisista. - Grali trochę w innych warunkach, w nocy, było ciężko i kort był śliski, Jurek grał dużo dropszotów. Ale grał też właśnie przez jego forhend. Trzeba będzie też bardzo dobrze serwować - analizował Przysiężny.

Polski tenisista spotkanie z Francuzem rozegra na jednym z głównych kortów kompleksu im. Rolanda Garrosa, na którym w czwartek przegrał z Benoit Paire Łukasz Kubot. Głogowianin twierdzi jednak, że jest świadomy tego, iż paryżanie będą gorąco dopingować swojego zawodnika. - Grałem parę takich meczów, na bardzo dużych kortach i nie wpływało to na mnie negatywnie. Wydaje mi się, że publiczność we Francji nie jest przesadnie zła. Wiadomo, że Gasquet będzie faworytem, więc będą też trochę dopingować przeciwnika - stwierdził głogowianin.

Przysiężny, podobnie jak Gasquet, także potrafi znakomicie operować swoim jednoręcznym bekhendem. Obaj panowie nigdy wcześniej nie zmierzyli się ze sobą, głównie dlatego, że polski tenisista przez zdecydowaną większość swojej kariery grał w imprezach niższej rangi. Francuz dwukrotnie za to spotykał się z Jerzym Janowiczem, którego w tym roku pokonał najpierw w Indian Wells, by następnie przegrać z nim po trzysetowym boju w Rzymie. Nie ulega wątpliwości, że łodzianin dostarczy Ołówkowi wiele cennych wskazówek odnośnie gry swojego piątkowego przeciwnika.

Zwycięstwo nad Gasquetem byłoby dla Przysiężnego czymś niesamowitym, czymś czego z pewnością nie zapomniałby do końca kariery. Nie ulega wątpliwości, że Francuz będzie zdecydowanym faworytem ich piątkowego starcia, ale jeśli Polak wzniesie się na wyżyny, to może będzie w stanie postraszyć znacznie wyżej notowanego rywala. Wygrana sprawi, że Ołówek znajdzie się w kolejnym notowaniu rankingu ATP przed Łukaszem Kubotem i odzyska miano drugiej rakiety kraju. W III rundzie na triumfatora tego meczu czekać będzie Nikołaj Dawidienko lub Denis Istomin.

Roland Garros, Paryż (Francja) Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu mężczyzn 7,984 mln euro piątek, 31 maja

II runda: kort 1, od godz. 11:00

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!